Andromeda - kolebka "człowieka myślącego". Rzecz o walecznym Perseuszu, wyklętej królowej Meduzie i najjaśniejszym punkcie północnego nieba. Część II
Pegaz (Klik) |
Pegaz, który miał wyskoczyć z ciała Meduzy, po odrąbaniu jej głowy (podobnie jak rycerz Chryazor z mieczem w dłoni, inna ciekawa postać*), naturę miał gwałtowną i nieprzewidywalną. Jego imię wzięło się od słowa "pege" = "źródło". Ponoć gdziekolwiek przystanął spragniony i uderzył kopytem w ziemię, tam wytryskiwało źródło. Jedno z najsłynniejszych, mieściło się na zboczu Helikonu w Beocji (przypadek?), w pobliżu gaju poświęconego nimfom, gdzie też tańczyły i śpiewały, dając natchnienie poetom. Korzystali z usług Pegaza (Hippiosa) sami bogowie, gdyż tylko ich słuchał. Nosił więc grzmoty i błyskawice Zeusa, woził Apollo gdy ten wędrował do kraju Hiperboerejczyków. A także:
* Wątek "Pegaza" wykorzystano także w moim ulubionym serialu SF, "Battlestar Galactica" (II i III sezon), gdzie pojawia się drugi statek bojowy o nazwie Pegaz. Dowodzić miał nim - syn admirała Adamy, Lee "Apollo" Adama. Z kolei sama Galactica - to nic innego, jak zmierzająca ku Ziemi, Andromeda.
** Także Tolkien nawiązuje do legendy "Władcy Koni", kiedy to dosiada Cienistogrzywego, białego wierzchowca, najszybszego w całym Śródziemiu.
Skąd jednak tak naprawdę zrodziła się w umysłach Hellenów myśl o Perseuszu ratującym księżniczkę Andromedę?
Miał ów pół-bóg, powracając na Serifos, przelatywać nad brzegiem Filistii. W drodze na północ, dostrzegł nagle nagą kobietę przykutą łańcuchami do skały. Mit głosi, że od razu zapałał do niej wielką miłością (kolejny eufemizm, maskujący prawdziwe oblicze Argoliwów). Była to księżniczka etiopska, córka króla Kefeusa i królowej Kasjopei (oboje widnieją na nocnym niebie jako sąsiadujące ze swą córką, konstelacje). Ciekawe jest zatem, że na żadnym z przedstawień tej sceny (obrazie, rzeźbie czy w poemacie) nie widnieje ona jako ciemnoskóra niewiasta, czyż nie?
Ale za co biedna Andromeda trafiła na tę skałę? Na jednej z uczt, jej własna matka przechwalała się, że ona i Andromeda, są piękniejsze od nereid, one zaś, obrażone, poskarżyły się swojemu ojcu, Posejdonowi. Ten zaś, wysłał na Filistię morskiego potwora płci żeńskiej, który spustoszył kraj. W filmie "Starcie tytanów" próbuje się nam wmówić, że uczynił to Hades i że powodem tego, był "brak wiary" ludzi. Potwór nazywał się - Ketos, lecz miano to nadawano w starożytności każdemu, wielkiemu stworzeniu z morza (np. wielorybowi). I właśnie po tą postacią, widnieje na nocnym niebie gwiazdozbiór równikowy -- "Wieloryb" (Cetus).
"Perseusz i Andromeda" - Fredric Leighton |
Jako że Hellenowie (najeźdźcy)
przywędrowali do Grecji z dzisiejszego Bliskiego Wschodu (kraju
Filistynów - być może), jest duże prawdopodobieństwo, że historia Andromedy została przetransportowana z nimi z sumeryjsko-babilońskiego mitu o synu-boga, który zwał się Marduk (lub Bel, jak w przypadku Perseusza jest jego kopia, Bellerofont*), zabijającego na białym koniu potwora morskiego - Tiamat. Mit ów zachował się także w mitologii hebrajskiej. Prorok Izajasz wspomina, że nie kto inny jak -- Jehowa (Marduk), mieczem porąbał Rahab (Iz, 51, 9):
Z kolei wg. Księgi Hioba, Rahab był/a morzem [Hi, 26, 12]:
"Przebudź się, przebudź! Przyoblecz się w moc, o ramię Pańskie!
Przebudź się, jak za dni minionych,
w czasie zamierzchłych pokoleń.
Czyżeś nie Ty poćwiartowało Rahaba,
przebiło Smoka?".
"Potęgą wzburzył pramorze, roztrzaskał Rahaba swą mocą" - w tłumaczeniu ST, Rahab był/a Lewiatanem.
Według hellenistycznych tłumaczeń, Andromeda była ucieleśnieniem przykutej do skały semickiej Afrodyty -- Isztar lub Asztarte, rozpustnej bogini morza, "władczyni ludzi"... i nie czekała ona na ratunek. To sam Marduk przykuł ją do tej skały, po zabiciu jej sługi (i emamanacji zarazem) -- węża morskiego Tiamat, by zapobiec dalszym jej wybrykom. W babilońskim micie o stworzeniu świata, jak pisze Graves, to Ona miała zesłać na ludzi Potop. Trudno jednak powiedzieć ile z tego, to fakt, a ile, patriarchalny szablon, nałożony na wszelkie późniejsze tłumaczenia mitu.
Asztarte miała swoje świątynie na całym wybrzeżu izraelsko-syryjskim, w Troi zaś -- którą również zniszczyli Hellenowie -- była Hezjone, "Królową Azji", którą sam pół-bóg Herakles, uratował od innego potwora morskiego. Jest to oczywista paralela. Według innego tłumaczenia mitu o Marduku, miał go ów potwór (Tiamat) połknąć, tak iż przez trzy dni spoczywał w brzuchu tego wielkiego wieloryba. Czy tylko mnie kojarzy się ten mit z Jonaszem? Owe trzy dni były uznawane w Babilonii za ukrywanie się króla (namiestnika Marduka na Ziemi), rzekomo walczącego z Tiamat. Według mnie taka wersja mitu jest sensowna, jako że imię "Perseusz" pochodzi od słowa "Perseus" = "Niszczyciel".
Asztarte miała swoje świątynie na całym wybrzeżu izraelsko-syryjskim, w Troi zaś -- którą również zniszczyli Hellenowie -- była Hezjone, "Królową Azji", którą sam pół-bóg Herakles, uratował od innego potwora morskiego. Jest to oczywista paralela. Według innego tłumaczenia mitu o Marduku, miał go ów potwór (Tiamat) połknąć, tak iż przez trzy dni spoczywał w brzuchu tego wielkiego wieloryba. Czy tylko mnie kojarzy się ten mit z Jonaszem? Owe trzy dni były uznawane w Babilonii za ukrywanie się króla (namiestnika Marduka na Ziemi), rzekomo walczącego z Tiamat. Według mnie taka wersja mitu jest sensowna, jako że imię "Perseusz" pochodzi od słowa "Perseus" = "Niszczyciel".
Imię Andromeda pochodzi od dwóch słów: "andro" = "człowiek" oraz "medesthai" = "myśleć". Według niektórych mistyków, to właśnie owa galaktyka ma być kolebką rodzaju ludzkiego. Jak sama nazwa mówi, jest to macierz "człowieka myślącego". Czy to prawda? Nie mnie oceniać. Mnie osobiście nurtuje od lat czy mityczna Andromeda kiedykolwiek istniała jako prawdziwa kobieta, a może jest to kolejna wersja mitu o Edenie, w którym "wąż" przyczynił się do upadku człowieka?
Najlepiej widoczna nad PL jesienią (choć widoczna już od sierpnia do stycznia), wtedy to wszystkie jej główne gwiazdy leżą praktycznie w jednej linii. Andromeda (And), zwana również Messier 31, M31 lub NGC 224, dawniej zwana "Wielką Mgławicą w Andromedzie" ((dziś wiemy, że M31 jest satelicką konstelacją ko) jest galaktyką spiralną. Z pozoru bliźniaczo podobna do Drogi Mlecznej, w istocie zawiera w sobie więcej gwiazd (ok. bilion), jednak to nasza galaktyka zawiera w sobie znacznie więcej ciemnej energii i w ciągu roku powstaje u nas średnio 3,5 gwiazdy, podczas gdy w Andromedzie - tylko jedna. Jest ona za to najmasywniejszym obiektem w naszej grupie lokalnej, do której wchodzi np. Galaktyka Trójkąta oraz 50 mniejszych galaktyk. Jest ona dzięki temu najjaśniejszym obiektem północnego nieba. Spostrzec ją można na szerokości geograficznej: 50'S - 90'N. Leży od Drogi Mlecznej o mniej więcej 2,5 mln lat świetlnych i z zawrotną prędkością zbliżamy się do siebie. Możecie jednak spać spokojnie, gdyż jeszcze przez 3 miliardy lat nie dojdzie do zderzenia. Obie galaktyki najprawdopodobniej stworzą wtedy ogromną galaktykę eliptyczną. Takie zderzenia są pospolite we wszechświecie, możemy je obserwować również teraz, a przykładem może być Galaktyka Wirowa.
Pierwsze udokumentowane obserwacje Andromedy, przeprowadził rzekomo w 964 roku perski astronom Abd Al-Rahman Al Sufi, opisując ją jako małą chmurkę. Jest to mało prawdopodobne, jako że konstelację tę obserwowano już w czasach starożytnych. Według Richarda H. Allena, Galaktyka Andromedy pojawiła się na europejskiej (holenderskiej) mapie nieba po raz pierwszy w około 1500 r. , jednak samej mapy jak dotąd nie odnaleziono. Pierwszy opis obiektu bazujący na obserwacjach teleskopowych sporządził Simon Marius 15 grudnia 1612 roku. Charles Messier, nieznający zapisków wcześniejszych, błędnie podał Mariusa jako odkrywcę Galaktyki Andromedy, dopisując ją do swojego katalogu 3 sierpnia 1764. Całkowicie niezależnie tamtych, obiekt ten został odkryty jeszcze przez Giovanniego Batistę Hodiernę w 1654 oraz Ismaila Bouillauda w 1661. Jak widać zatem, Andromedzie nie pisane było odejść w zapomnienie na przekór eonom czasu i historii, przetaczającym się w świecie śmiertelnych.
W 1785 astronom William Herschel ogłosił (w zgodzie z ówczesnym błędnym poglądem na mgławicowy charakter M31), że odległość do niej jest równa, dwóm tysiącom odległości do Syriusza, czyli około 19 tysiącom lat świetlnych. Z kolei William Huggins, obserwując w 1864 widmo Andromedy stwierdził, że różni się ono od widm gazowych mgławic i przypomina raczej widma znanych gwiazd. Od tamtej pory zaczęto wierzyć, że M31 ma raczej - choć dziwną - naturę gwiazdową. Dnia 20 sierpnia 1885 w Galaktyce Andromedy zaobserwowano wybuch supernowej (znanej jako S Andromedae), pierwszy i jak dotąd jedyny w tej galaktyce. Ze względu na olbrzymią odległość do M31, o której ówcześni nie zdawali sobie sprawy, sklasyfikowano ją błędnie jako nową - zjawisko znacznie mniej spektakularne, ale powszechniejsze - i nazwano Nova 1885. Maksimum swojej jasności (6m) osiągnęła pomiędzy 17 a 20 sierpnia 1885, w lutym 1890 osłabła do (16m). Jej uważnym obserwatorem był niejaki Ernst Hartwig z Obserwatorium Dorpat w Estonii.
Pierwsze fotografie Galaktyki Andromedy zostały wykonane w 1887 przez Isaaca Robertsa. Zdjęcia te pozwoliły po raz pierwszy w historii ujrzeć spiralną strukturę M31. Jednak zbagatelizowano to odkrycie. Uważano bowiem, że obiekt ów jest tylko mgławicą wewnątrz Drogi Mlecznej. Uznano nawet, że M31 jest tworzącym się systemem planetarnym, podobnym do Układu Słonecznego.
W 1912 - Vesto Slipher z Lowell Observatory, zmierzył, używając spektroskopii, prędkość radialną M31. Otrzymał wartość 300 kilometrów na sekundę w kierunku Słońca. Była to największa wówczas zmierzona prędkość. Należy jednak zauważyć, że jest to prędkość względem Słońca, a nie Drogi Mlecznej* - obie galaktyki zbliżają się do siebie z prędkością radialną trzykrotnie mniejszą.
W 1917, po raz kolejny zaobserwowano wybuch "nowej" w Galaktyce Andromedy. Studiując zapis fotograficzny niejaki Heber Curtis, odkrył jeszcze 11 innych gwiazd nowych. Zauważył, że były one średnio o 10 wielkości gwiazdowych mniejsze od tych, które obserwowano w Drodze Mlecznej. Na tej podstawie oszacował odległość do M31 na około 500 tysięcy lat świetlnych. To on, jako pierwszy, wysunął śmiałą hipotezę - nazwaną wyspowym wszechświatem - że obserwowane spiralne mgławice są w istocie innymi, niezależnymi galaktykami. Odważna sugestia naukowca odbiła się szerokim echem w środowisku astronomów. W 1920 Curtis i Harlow Shapley odbyli słynną Wielką Debatę, dotyczącą Drogi Mlecznej, mgławic spiralnych i rozmiarów Wszechświata. Shapley był zdania, że nasza galaktyka jest jedyną a mgławice spiralne są jej częścią, uważał też, że stanowi ona cały Wszechświat. Curtis natomiast, by dowieść swoich racji, pytał dlaczego przesunięcia dopplerowskie mgławic spiralnych są tak wielkie? Przedstawił również swoje obliczenia dotyczące gwiazd nowych w M31 oraz wykazał podobieństwo pomiędzy ciemnymi pasmami obserwowanymi w mgławicach spiralnych i obłokami pyłu odnajdywanymi w Drodze Mlecznej.
W 1923 r., Edwin Hubble wykonał dokładne zdjęcia M31 przy użyciu największego wówczas (2,5-metrowego) teleskopu zwierciadlanego. Szukając na nich gwiazd nowych, przypadkowo odnalazł na jednym z nich gwiazdę zmienną. Zdjęcie, na którym ją zaznaczył, jest jedną z najbardziej znanych astronomicznych fotografii. Odnajdując kolejne, zidentyfikował je jako "cefeidy", co pozwoliło mu obliczyć odległość do Galaktyki Andromedy. Wynik znacznie przewyższał rezultaty badań Hebera Curtisa. Badania Hubble'a ostatecznie dowiodły, że M31 jest w rzeczywistości osobną, znacznie oddaloną od nas galaktyką. Hubble jednak wówczas nie wiedział, że istnieją dwa typy cefeid - jego oszacowanie odległości okazało się jeszcze ponad dwukrotnie za małe.
Galaktyka Andromedy jest do nas zwrócona profilem i jak wynika z badań jej dysk przypomina bardziej falę. Prawdopodobnie wpływ mają na to galaktyki satelickie, takie jak M31. Spiralne ramiona galaktyki są usiane licznymi obszarami, przypominającymi jakby "paciorki". One naprawdę mogą się kojarzyć z łańcuchem, którym przykuto księżniczkę do skały. Ramiona galaktyki oddalone są od siebie o 13 tyś. lat świetlnych. To dziwne rozszczepienie ramion, spowodowane jest właśnie z jednej strony M31 a z drugiej inną małą galaktyką, M32. Ze zdjęć naukowcy wykoncypowali, że Andromeda jest uboga w metale i że w przeciągu 12 miliardów lat, zarówno ona jak i Droga Mleczna, wchłonęły od jednej do dwustu innych galaktyk.
W 1991 zdjęcia jądra Galaktyki Andromedy wykonane Teleskopem Hubble'a, ukazały w jego obrębie dwa cieplejsze obszary, oddzielone kilkoma latami świetlnymi. Początkowo sądzono, że jądro przykrywają po prostu obłoki pyłu, absorbującego promieniowanie. Jednak późniejsze obserwacje przeprowadzone na Ziemi dowiodły, że jądro M31 faktycznie ma podwójną strukturę, stanowiąc niejako osobliwy układ podwójny, poruszający się względem siebie. Zasugerowano, że jedna z części jądra może być pozostałością po mniejszej galaktyce, którą M31 wchłonęła w przeszłości. Wykorzystując obserwacje Europejskiej Agencji Kosmicznej odkryto w Galaktyce Andromedy wiele źródeł promieniowania X. Robin Barnard zasugerował, że te podgrzewające gaz do milionów kelwinów obiekty mogą być czarnymi dziurami. Widmo materii wpadającej do czarnych dziur jest takie samo jak gwiazd neutronowych, dwa typy obiektów różnią się jednak masą.
W 1917, po raz kolejny zaobserwowano wybuch "nowej" w Galaktyce Andromedy. Studiując zapis fotograficzny niejaki Heber Curtis, odkrył jeszcze 11 innych gwiazd nowych. Zauważył, że były one średnio o 10 wielkości gwiazdowych mniejsze od tych, które obserwowano w Drodze Mlecznej. Na tej podstawie oszacował odległość do M31 na około 500 tysięcy lat świetlnych. To on, jako pierwszy, wysunął śmiałą hipotezę - nazwaną wyspowym wszechświatem - że obserwowane spiralne mgławice są w istocie innymi, niezależnymi galaktykami. Odważna sugestia naukowca odbiła się szerokim echem w środowisku astronomów. W 1920 Curtis i Harlow Shapley odbyli słynną Wielką Debatę, dotyczącą Drogi Mlecznej, mgławic spiralnych i rozmiarów Wszechświata. Shapley był zdania, że nasza galaktyka jest jedyną a mgławice spiralne są jej częścią, uważał też, że stanowi ona cały Wszechświat. Curtis natomiast, by dowieść swoich racji, pytał dlaczego przesunięcia dopplerowskie mgławic spiralnych są tak wielkie? Przedstawił również swoje obliczenia dotyczące gwiazd nowych w M31 oraz wykazał podobieństwo pomiędzy ciemnymi pasmami obserwowanymi w mgławicach spiralnych i obłokami pyłu odnajdywanymi w Drodze Mlecznej.
W 1923 r., Edwin Hubble wykonał dokładne zdjęcia M31 przy użyciu największego wówczas (2,5-metrowego) teleskopu zwierciadlanego. Szukając na nich gwiazd nowych, przypadkowo odnalazł na jednym z nich gwiazdę zmienną. Zdjęcie, na którym ją zaznaczył, jest jedną z najbardziej znanych astronomicznych fotografii. Odnajdując kolejne, zidentyfikował je jako "cefeidy", co pozwoliło mu obliczyć odległość do Galaktyki Andromedy. Wynik znacznie przewyższał rezultaty badań Hebera Curtisa. Badania Hubble'a ostatecznie dowiodły, że M31 jest w rzeczywistości osobną, znacznie oddaloną od nas galaktyką. Hubble jednak wówczas nie wiedział, że istnieją dwa typy cefeid - jego oszacowanie odległości okazało się jeszcze ponad dwukrotnie za małe.
Wielka Mgławica w Andromedzie na fotografii Isaaca Robertsa (źródło - internet) |
M31 zawiera w przybliżeniu 460 gromad kulistych (źródło zdjęcia - internet) |
Andromeda (Zdjęcie z 18 lipca 2004 r., źródło - internet) |
Obiekty w Galaktyce Andromedy |
Galaktyka Andromedy jest do nas zwrócona profilem i jak wynika z badań jej dysk przypomina bardziej falę. Prawdopodobnie wpływ mają na to galaktyki satelickie, takie jak M31. Spiralne ramiona galaktyki są usiane licznymi obszarami, przypominającymi jakby "paciorki". One naprawdę mogą się kojarzyć z łańcuchem, którym przykuto księżniczkę do skały. Ramiona galaktyki oddalone są od siebie o 13 tyś. lat świetlnych. To dziwne rozszczepienie ramion, spowodowane jest właśnie z jednej strony M31 a z drugiej inną małą galaktyką, M32. Ze zdjęć naukowcy wykoncypowali, że Andromeda jest uboga w metale i że w przeciągu 12 miliardów lat, zarówno ona jak i Droga Mleczna, wchłonęły od jednej do dwustu innych galaktyk.
W 1991 zdjęcia jądra Galaktyki Andromedy wykonane Teleskopem Hubble'a, ukazały w jego obrębie dwa cieplejsze obszary, oddzielone kilkoma latami świetlnymi. Początkowo sądzono, że jądro przykrywają po prostu obłoki pyłu, absorbującego promieniowanie. Jednak późniejsze obserwacje przeprowadzone na Ziemi dowiodły, że jądro M31 faktycznie ma podwójną strukturę, stanowiąc niejako osobliwy układ podwójny, poruszający się względem siebie. Zasugerowano, że jedna z części jądra może być pozostałością po mniejszej galaktyce, którą M31 wchłonęła w przeszłości. Wykorzystując obserwacje Europejskiej Agencji Kosmicznej odkryto w Galaktyce Andromedy wiele źródeł promieniowania X. Robin Barnard zasugerował, że te podgrzewające gaz do milionów kelwinów obiekty mogą być czarnymi dziurami. Widmo materii wpadającej do czarnych dziur jest takie samo jak gwiazd neutronowych, dwa typy obiektów różnią się jednak masą.
"Perseus uwalnia Andromedę" - Joachim Wiewael |
Najjaśniejszym obiektem w Andromedzie, jest biały olbrzym znany pod nazwą Alpheratz (Alpherat, Sirrah), którą to gwiazdę okrąża niewidoczny dla nas towarzysz. Nazwa tej gwiazdy pochodzi od arabskiego słowa: "surrat al-faras", czyli "pępek konia". Dawniej gwiazda ta wchodziła w skład gwiazdozbioru Pegaza. Swoim położeniem na niebie rzeczywiście uzupełnia figurę Pegaza, tworząc z nim wielki kwadrat. Odległość tej spektroskopowo podwójnej gwiazdy wynosi 136 lat świetlnych. Współczesna nazwa tej gwiazdy to "głowa Andromedy".
Następnym ważnym punktem w Galaktyce Andromedy jest -- Mirrah (Mirakh, El Mizar). Jest to z kolei czerwony olbrzym, którego światło potrzebuje 76 lat, aby dotrzeć na Ziemię. Nazwa pochodzi od słowa "mi'zar" co znaczy "pas wokół talii".
Kolejną jest Almach (Almah, Almak). Obserwować ją można za pomocą zwykłej, małej lunetki. Z pozoru jest to piękna gwiazda podwójna, w rzeczywistości -- układ trzech gwiazd, odległy od nas o 652 lat świetlnych. Nazwa gwiazdy powstała z arabskiego `anak al-'ard, co oznacza pustynnego rysia, małe zwierzę podobne do borsuka. Te najjaśniejsze gwiazdy uzupełniają czworokąt Pegaza, tworząc razem z nim figurę wozu z dyszlem. Do gwiazdozbioru, a ściślej do gwiazdy Mirach, doprowadzi nas linia przechodząca przez Gwiazdę Polarną i gwiazdę Cih, najjaśniejszą w Kasjopei, przedłużona o tę samą odległość.
Następnym ważnym punktem w Galaktyce Andromedy jest -- Mirrah (Mirakh, El Mizar). Jest to z kolei czerwony olbrzym, którego światło potrzebuje 76 lat, aby dotrzeć na Ziemię. Nazwa pochodzi od słowa "mi'zar" co znaczy "pas wokół talii".
Kolejną jest Almach (Almah, Almak). Obserwować ją można za pomocą zwykłej, małej lunetki. Z pozoru jest to piękna gwiazda podwójna, w rzeczywistości -- układ trzech gwiazd, odległy od nas o 652 lat świetlnych. Nazwa gwiazdy powstała z arabskiego `anak al-'ard, co oznacza pustynnego rysia, małe zwierzę podobne do borsuka. Te najjaśniejsze gwiazdy uzupełniają czworokąt Pegaza, tworząc razem z nim figurę wozu z dyszlem. Do gwiazdozbioru, a ściślej do gwiazdy Mirach, doprowadzi nas linia przechodząca przez Gwiazdę Polarną i gwiazdę Cih, najjaśniejszą w Kasjopei, przedłużona o tę samą odległość.
Przewidywany przebieg zderzenia Drogi Mlecznej z Andromedą, za przeszło 3 miliardy lat, w wyniku której powstanie super masywna Galaktyka Eliptyczna, tego typu zderzenia zdarzają się często. Przykładami zderzających się galaktyk, które możemy obserwować obecnie, są Galaktyka Wir, NGC 4676 i Galaktyki Czułki. (Polecam stronę* oraz tutaj*) |
Cały proces skomplikuje dołączenie do tego kosmicznego przedstawienia trzeciej galaktyki spiralnej, M33 (Galaktyki Trójkąta). Jest nawet pewne prawdopodobieństwo, że Galaktyka Trójkąta zderzy się z Drogą Mleczną jako pierwsza, zaś samo zderzenie z Andromedą, będzie potem trwało jeszcze przez kolejne kilka miliardów lat. Jesteście w stanie wyobrazić sobie tak odległe czasy?? Ja nie, więc jestem raczej spokojna. :)
Jak do tej pory stwierdzono istnienie 14 karłowatych galaktyk satelickich Galaktyki Andromedy, z których najbardziej znane to M32 oraz M110. M32 jest małą eliptyczną galaktyką. Najnowsze badania sugerują, że mogła niegdyś być znacznie większą spiralną. Przeszła jednak lub wciąż przechodzi w bardzo bliskim sąsiedztwie Galaktyki Andromedy i straciła w ten sposób swój dysk na rzecz większego sąsiada. M110 również wydaje się być w interakcji z M31. Astronomowie odnajdują w halo Galaktyki Andromedy podłużne obszary bogatych w metale gwiazd, które wydają się jakby strużkami ciągniętymi z galaktyk satelickich. Co więcej, M110 zawiera wyraźne pasma pyłu, które zwykle towarzyszą procesowi formowania się nowych gwiazd. Jest to nietypowe zjawisko w galaktykach eliptycznych. W 2006 odkryto, że dziewięć z tych galaktyk leży w płaszczyźnie przechodzącej przez jądro M31. Może to oznaczać, że jest to powszechna zasada tłumacząca ich pochodzenie, i że również inne nie są porozrzucane w przestrzeni przypadkowo. Nie jest do końca pewne, czy Galaktyka Trójkąta również jest satelitą Galaktyki Andromedy. Jeśli tak, byłaby największą z nich. Gwiazdozbiory sąsiadujące z Andromedą: Perseusz, Kasjopeja, Jaszczurka, Pegaz, Ryby, Trójkąt.
Jak do tej pory stwierdzono istnienie 14 karłowatych galaktyk satelickich Galaktyki Andromedy, z których najbardziej znane to M32 oraz M110. M32 jest małą eliptyczną galaktyką. Najnowsze badania sugerują, że mogła niegdyś być znacznie większą spiralną. Przeszła jednak lub wciąż przechodzi w bardzo bliskim sąsiedztwie Galaktyki Andromedy i straciła w ten sposób swój dysk na rzecz większego sąsiada. M110 również wydaje się być w interakcji z M31. Astronomowie odnajdują w halo Galaktyki Andromedy podłużne obszary bogatych w metale gwiazd, które wydają się jakby strużkami ciągniętymi z galaktyk satelickich. Co więcej, M110 zawiera wyraźne pasma pyłu, które zwykle towarzyszą procesowi formowania się nowych gwiazd. Jest to nietypowe zjawisko w galaktykach eliptycznych. W 2006 odkryto, że dziewięć z tych galaktyk leży w płaszczyźnie przechodzącej przez jądro M31. Może to oznaczać, że jest to powszechna zasada tłumacząca ich pochodzenie, i że również inne nie są porozrzucane w przestrzeni przypadkowo. Nie jest do końca pewne, czy Galaktyka Trójkąta również jest satelitą Galaktyki Andromedy. Jeśli tak, byłaby największą z nich. Gwiazdozbiory sąsiadujące z Andromedą: Perseusz, Kasjopeja, Jaszczurka, Pegaz, Ryby, Trójkąt.
"Perseusz i Andromeda" w nieco innej odsłonie. Przyznacie, że ciekawa wizja, czy nie? (źródło - internet) |
Oraz... "Sea Serpent Sacrifice" (Śmierć Lilith) - Matt Hughes |
Ciekawostka zapożyczona z internetu: Galaktyka Andromedy została wykorzystana w wielu utworach science-fiction, zwykle jako miejsce z którego pochodzą atakujący Drogę Mleczną kosmici. Przykładowo w odcinku serialu Star Trek z 1968 By Any Other Name (ang. Pod jakimkolwiek innym imieniem) statek kosmiczny Enterprise zostaje porwany przez Kelvan – obcych z Galaktyki Andromedy. Podobny motyw pojawił się także w serialu Blake's 7. W jednym z odcinków statek głównego bohatera stoczył bitwę z najeźdźcami przybywającymi z Andromedy.
Galaktyka pojawiła się także w Andromedzie Gene'a Roddenberry'ego, gdzie stanowi część świata, w którym rozgrywa się fabuła serialu. Zgodnie z Superman: Birthright Marka Waida jest ona także miejscem pochodzenia jednej z głównych postaci współczesnej popkultury. Superman miał przybyć na ziemię z Kryptonu – planety okrążającej gwiazdę M3 w Galaktyce Andromedy.Andromeda odgrywa ważną rolę także w serialu A for Andromeda (ang. A jak Andromeda) – jest miejscem z którego pochodzą służące do skonstruowania superkomputera sygnały radiowe. Serial osiągnął sukces i wyprodukowano także drugą jego serię – The Andromeda Breaktrough (ang. Przełom Andromedy). Nawiązania do Galaktyki Andromedy pojawiły się także m.in. w jednym z epizodów Doctor Who i Latającym Cyrku Monty Pythona. Galaktyka inspirowała też twórców literatury. Przykładowo w 1957 radziecki pisarz Iwan Jefremow napisał powieść Tumannost Andromedy (ros. Mgławica Andromedy), natomiast Michael Crichton jest autorem The Andromeda Strain. Według opowiadań H.P. Lovecrafta z Galaktyki Andromedy przybyły istoty, które stworzyły człowieka.
Tyle Andromeda, która dla mnie wciąż pozostaje - jako postać z mitu zagadką. Nie sposób zajrzeć za kurtynę czasu, jedyne co możemy czynić, to próbować łuskać ziarno prawdy na zachwaszczonym przez kłamstwa polu. Ale cóż, dla mnie jest to pasja, której się poświęcam. Dla samej siebie, aby "wiedzieć". Aby zrozumieć dzieje zapisane w gwiazdach, wpierw powinno się znać genezę ich bohaterów, a co dziwne, opowieść o dzielnym Perseuszu (choć pod wieloma imionami) ratującym na białym koniu niewiastę przed smokiem, towarzyszy nam od Hellady po jeszcze nie dokonaną "przyszłość" Apokalipsy.
Czy słyszeliście o świętym Jerzym? Część z Was zapewne tak, to jeden z 14 Świętych Wspomożycieli Kościoła Katolickiego. Postać ta rzekomo pochodzi z Kapadocji i w Średniowieczu dotarła w eposie rycerskim do pn. rubieży Europy. Pewnego razu wredny smok uwił sobie gniazdko opodal "źródła" zaopatrującego w wodę miasto "Silene" (późniejsza Cyrena)... o zgrozo: w Libii. Dacie wiarę? Ponoć każdego dnia, aby dostać się do źródła, mieszkańcy rzucali bestii owcę, a gdy to nie starczało, rzucali ... dziewicę. Żeby było sprawiedliwie, losowano. Zarówno biedni, jak i dwór królewski, ryzykował na równo. Aż któregoś dnia los padł na księżniczkę. I teraz najlepsze... Jerzy miał stanąć bez lęku przed obliczem smoka, obronić się znakiem krzyża, jak za pomocą jakiegoś cudownego amuletu, pokonać potwora a następnie uwolnić niewiastę, co widząc, mieszkańcy postanowili porzucić pogaństwo i przejść na chrześcijaństwo. Nawet mi się zrymowało. :) Podobnym przedstawieniem, które jak nic przypomina mit o Perseuszu jest postać Archanioła Michała, który w Apokalipsie św. Jana, ma pokonać samego Szatana.
Każdy zainteresowany może zajrzeć do Apokalipsy, gdzie bez trudu znajdzie fragment o bestii wyłaniającej się z morza oraz o niewieście, unoszonej przez anioła w bezpieczne miejsce, co ma ochronić jej dziecię przed pożarciem. Mowa jest także o zdeptaniu (zabiciu) węża (smoka-lewiatana). Jak sądzę nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby skojarzyć owe staro-babilońskie mity z nieco późniejszymi, chrześcijańskimi. Także i w filmach i książkach fantasy, mnogo odwołań do tej legendy. Chociażby w celtyckiej opowieści o Czarodzieju Merlinie. Zainteresowanym polecam film "Merlin" (z Samem Neilem), gdzie z pomocą "wody" czarodziej zabija smoka, ratując w ten sposób swoją ukochaną. Mity, którymi nas karmiono od dziecka, od niezliczonych pokoleń stale się powtarzają. Z jakiegoś powodu, grupa trzymająca władzę, uznaje za stosowne stale powracać do tych samych wzorców, choć często pod zmienionymi imionami i scenerią. Jednak główne elementy tej układanki pozostają niezmienne. Czy czyniliby tak, gdyby wszystko to było tylko "bajką", "fałszem"? Moim zdaniem warto używać tylko takich wzorców, które opierają się na solidnym fundamencie. A takimi bez wątpienia są "mity", zatarta przez czas karta naszych dziejów. Gdyby zebrać wszystkie mity świata w jedno, przecedzając ziarno od plew, jestem pewna, że w garści pozostałaby by nam prawda o nas samych. Jedna i niewzruszona, bo tylko taka może być "prawda", choć przez eony lat, jak gwiazdy na niebie, odrobinę zmienia swoje barwy i nazwy. Dlatego uważnie przyglądajcie się niebu, tam jest nasza przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Galaktyka pojawiła się także w Andromedzie Gene'a Roddenberry'ego, gdzie stanowi część świata, w którym rozgrywa się fabuła serialu. Zgodnie z Superman: Birthright Marka Waida jest ona także miejscem pochodzenia jednej z głównych postaci współczesnej popkultury. Superman miał przybyć na ziemię z Kryptonu – planety okrążającej gwiazdę M3 w Galaktyce Andromedy.Andromeda odgrywa ważną rolę także w serialu A for Andromeda (ang. A jak Andromeda) – jest miejscem z którego pochodzą służące do skonstruowania superkomputera sygnały radiowe. Serial osiągnął sukces i wyprodukowano także drugą jego serię – The Andromeda Breaktrough (ang. Przełom Andromedy). Nawiązania do Galaktyki Andromedy pojawiły się także m.in. w jednym z epizodów Doctor Who i Latającym Cyrku Monty Pythona. Galaktyka inspirowała też twórców literatury. Przykładowo w 1957 radziecki pisarz Iwan Jefremow napisał powieść Tumannost Andromedy (ros. Mgławica Andromedy), natomiast Michael Crichton jest autorem The Andromeda Strain. Według opowiadań H.P. Lovecrafta z Galaktyki Andromedy przybyły istoty, które stworzyły człowieka.
Tyle Andromeda, która dla mnie wciąż pozostaje - jako postać z mitu zagadką. Nie sposób zajrzeć za kurtynę czasu, jedyne co możemy czynić, to próbować łuskać ziarno prawdy na zachwaszczonym przez kłamstwa polu. Ale cóż, dla mnie jest to pasja, której się poświęcam. Dla samej siebie, aby "wiedzieć". Aby zrozumieć dzieje zapisane w gwiazdach, wpierw powinno się znać genezę ich bohaterów, a co dziwne, opowieść o dzielnym Perseuszu (choć pod wieloma imionami) ratującym na białym koniu niewiastę przed smokiem, towarzyszy nam od Hellady po jeszcze nie dokonaną "przyszłość" Apokalipsy.
"Święty Jerzy zabijający smoka" - Lord Burne Jones |
Czy słyszeliście o świętym Jerzym? Część z Was zapewne tak, to jeden z 14 Świętych Wspomożycieli Kościoła Katolickiego. Postać ta rzekomo pochodzi z Kapadocji i w Średniowieczu dotarła w eposie rycerskim do pn. rubieży Europy. Pewnego razu wredny smok uwił sobie gniazdko opodal "źródła" zaopatrującego w wodę miasto "Silene" (późniejsza Cyrena)... o zgrozo: w Libii. Dacie wiarę? Ponoć każdego dnia, aby dostać się do źródła, mieszkańcy rzucali bestii owcę, a gdy to nie starczało, rzucali ... dziewicę. Żeby było sprawiedliwie, losowano. Zarówno biedni, jak i dwór królewski, ryzykował na równo. Aż któregoś dnia los padł na księżniczkę. I teraz najlepsze... Jerzy miał stanąć bez lęku przed obliczem smoka, obronić się znakiem krzyża, jak za pomocą jakiegoś cudownego amuletu, pokonać potwora a następnie uwolnić niewiastę, co widząc, mieszkańcy postanowili porzucić pogaństwo i przejść na chrześcijaństwo. Nawet mi się zrymowało. :) Podobnym przedstawieniem, które jak nic przypomina mit o Perseuszu jest postać Archanioła Michała, który w Apokalipsie św. Jana, ma pokonać samego Szatana.
* Kult św. Michała Archanioła jest w chrześcijaństwie bardzo dawny i żywy. Sięga on wieku II. Symeon Metafrast pisze, że we Frygii, w Azji Mniejszej, św. Michał miał się objawić w Cheretopa i na pamiątkę zostawić cudowne źródło*, do którego śpieszyły liczne rzesze pielgrzymów.
Każdy zainteresowany może zajrzeć do Apokalipsy, gdzie bez trudu znajdzie fragment o bestii wyłaniającej się z morza oraz o niewieście, unoszonej przez anioła w bezpieczne miejsce, co ma ochronić jej dziecię przed pożarciem. Mowa jest także o zdeptaniu (zabiciu) węża (smoka-lewiatana). Jak sądzę nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby skojarzyć owe staro-babilońskie mity z nieco późniejszymi, chrześcijańskimi. Także i w filmach i książkach fantasy, mnogo odwołań do tej legendy. Chociażby w celtyckiej opowieści o Czarodzieju Merlinie. Zainteresowanym polecam film "Merlin" (z Samem Neilem), gdzie z pomocą "wody" czarodziej zabija smoka, ratując w ten sposób swoją ukochaną. Mity, którymi nas karmiono od dziecka, od niezliczonych pokoleń stale się powtarzają. Z jakiegoś powodu, grupa trzymająca władzę, uznaje za stosowne stale powracać do tych samych wzorców, choć często pod zmienionymi imionami i scenerią. Jednak główne elementy tej układanki pozostają niezmienne. Czy czyniliby tak, gdyby wszystko to było tylko "bajką", "fałszem"? Moim zdaniem warto używać tylko takich wzorców, które opierają się na solidnym fundamencie. A takimi bez wątpienia są "mity", zatarta przez czas karta naszych dziejów. Gdyby zebrać wszystkie mity świata w jedno, przecedzając ziarno od plew, jestem pewna, że w garści pozostałaby by nam prawda o nas samych. Jedna i niewzruszona, bo tylko taka może być "prawda", choć przez eony lat, jak gwiazdy na niebie, odrobinę zmienia swoje barwy i nazwy. Dlatego uważnie przyglądajcie się niebu, tam jest nasza przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Pani Basiu, skończyłem lekturę. Przy afrykańskim wątku otworzyłem usta i oczy :) Końcówka ze Św. Jerzym - bezcenne. A z tymi Anołami - nie szukała Pani analogii w mitologii?? Chętnie bym się oddał lektrze. Na jednym z forów o tematyce mistycznej/no katolickiej raczej wpadł jeden człowiek - ateista zupełny i poddał anioły takiej analizie, że oniemiałem. Dorównał by może Pani.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aleksander
Witam ponownie Pani Basiu, to było to
OdpowiedzUsuńhttp://www.historycy.org/index.php?showtopic=37533
Pozdrawiam
Aleksander
Witam, a w zasadzie źródło jest tu
OdpowiedzUsuńhttp://www.forumksiazki.pl/aniolowie-pana-boga-zwyciezcy-czy-pokonani-vt1030-15.html
a tam tylko było powielenie
Pozdrawiam
Aleksander
Pani Basiu, napisałem na Pani poprzednim blogu o powiązaniu mojej wiedzy a raczej moich informacji z opisem wierzeń słowiańskich. Mam wrażenie, że bedę tu częstym gościem. Szukam dalej i nie odrywam od pisania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Aleksander