"Sanktuarium Matki Natury" (z: Kosmologia dawnych Słowian) ~ Artur Kowalik. Część IV (ostatnia)
Art work - by James Kerr (alias SCORPION DAGGER*) |
Jest to - podrozdział 2.1: "Fizjograficzne realizacje Wyspy Bujan
jako generatywnego centrum" pod red: prof. dr hab. Piotr Kowalski, dr
hab. Andrzej Szyjewski - na które składają się wybrane przeze mnie
akapity. Moje prywatne doń uwagi/komentarze, zaznaczone są w tekście wyraźną pogrubioną na fioletowo czcionką!
Zakład Wydawniczy »NOMOS«
Kraków 2004
Zakład Wydawniczy »NOMOS«
Kraków 2004
Zachowana więc w kronice Helmolda (I 84) informacja o istnieniu atrium w gaju Słowian daje asumpt do sformułowania hipotezy o pochodzeniu etrusko-rzymskiego atrium w schemacie przestrzeni sakralnej od struktury archaicznych świętych gajów. Według Leszka Moszyńskiego, słowiańska nazwa ofiary treba wywodzi się od trebiti (lesi>), skąd trebiste 'kultowa polana w lesie', a następnie 'ołtarz', a jak wiadomo, w staroitalskich domach w atrium palono ogień (w: Słownik terminologiczny sztuk pięknych, red. K. Kubalska-Sulkiewicz, M. Bielska-Łach, A. Man-tueffel-Szarota, Warszawa 1996, s. 24). Podobną strukturą odznaczały się gaje Celtów:
"Pojęcia «nemetonu» używano na oznaczenie szczególnej świątyni lub sanktuarium założonego na polanie w świętym gaju. Termin «nemeton» wydaje się być spokrewniony z łac. nemus, który pierwotnie znaczył las, gaj z wyrąbanym miejscem, bądź nawet sam wyrąb w gaju" (w: E. Sadowska, Druidzi w świetle przekazów autorów starożytnych [w:] „Meander" 1984, 39, s. 311).
Drunemeton ('święty gaj dębowy', 'święta polana' od ie. *nemos- 'gaj', por. łac. nemus 'gaj', gali. ve|ar|TOV 'święty gaj', sirl. nemed 'świątynia', ssaks. nimidas 'sacra silva-rum', NM Medionemeton, Mediolanum 'święte miejsce ogrodzone w centrum') to miejsce spotkań 300 przedstawicieli celtyckich plemion zamieszkałych w Galacji (Azja Mniejsza). Możliwość zgromadzenia kilkusetosobowej grupy w gaju wskazuje dobitnie na istnienie w nim polany kultowej. Ołtarze Etrusków znajdowały się na polanie (Tac. 161), będącej, jak przypuszcza Słupecki, miejscem zgromadzeń, podobnie jak atrium w gaju Prowe. O zgromadzeniach odbywających się w gaju Semnonów można wnioskować z fragmentu Germanii (39) Tacyta.
W zmodyfikowanej przez chrześcijaństwo tradycyjnej przestrzeni sakralnej atrium zostało zachowane: w bazylikach starochrześcijańskich i kościołach romańskich atrium to dziedziniec przed zachodnią fasadą kościoła, ze studnią. Zarazem atrium zyskało nową konotację symboliczną nawiązującą do Biblii: zazwyczaj otoczony krużgankiem dziedziniec przed bramą kościoła klasztornego lub katedry zwano „placem rajskim" -paradisus (w: S. Kobielus, Człowiek.., s. 154; Z. Kliś, Paruzja. Przedstawienie Sądu Ostatecznego w sztuce średniowiecznej Europy Środkowej, Kraków 1999, s. 128) . W zachodnioeuropejskim średniowieczu antyczne atrium przybrało kształt zamkniętego kwadratem otaczających go budowli klasztornego podworca-ogrodu, sąsiadującego z południowym murem kościoła. Niekiedy wirydarz (łac. viridarium 'ogród', fr. cloitre 'miejsce ogrodzone, ogrodzenie') nosił nazwę „raju" lub „rajskiego ogrójca". „Ogrodzeniem raju" były mury średniowiecznego ruskiego monasteru, symbolizujące rajskie odizolowanie się, stąd cały zakonny kompleks składał się na symbol raju, szczególną jednak rolę odgrywał plac wewnętrzny, na którym odbywały się spotkania, i który dekorowano drzewami.
Pośrodku klasztornego wirydarza, w punkcie przecięcia się prostopadłych ścieżek, znajdowała się zwykle studnia, fontanna, zbiornik z wodą do picia, do podlewania roślinności i ablucji, bądź sadzawka, w której hodowano ryby spożywane w postne dni (Wśród różnych kultur basenu M. Śródziemnego ryby były związane ze światem zmarłych, a ich spożywanie środkiem nawiązywania z nim kontaktu (KŻS, ryba, s. 303-304). Łużyczanie objaśniali pojawianie się dzieci na świecie tym, że rzekomo „wodna matka" wyławia z odmętu ich dusze w postaci ryb (A.V Gura, Ryby [w:] SM, s. 340), odpowiadające dawnemu impluvium (także zamkowy «ogród tajemny» zdobiły fontanny lub studnie).
B.S. Dla porównania znowuż Herder, Leksykon symboli, s. 138: "Ryba - symbol płodności i śmierci. (...) w chrześcijaństwie, ochrzczeni uważają się za ryby, które urodziły się ponownie w żywej wodzie chrztu". Motyw łowienia ryb jest szeroko ujęty w NT, gdzie wyraźnie padają słowa o "łowieniu ludzkich dusz", czym też mieli zajmować się w imieniu Jezusa, jego apostołowie a było ich - 12, takoż i Ryba jest 12 znakiem babilońskiego zodiaku, do którego wszak odwołuje się 12 apostołów (znaków zodiaku) oraz łączącego ich Słońca (nie chodzi jednak o Sol - żeńskie rozumienie Słońca naszego układu planetarnego, lecz o Słońce utracone, które po silnym rozbłysku zakończyło swój żywot dawno temu, niszcząc Pierwszą Ziemię). Ale skupmy się na sieci* (Herder, s. 143): "Sieć - symbol chwytania i zbierania. Orientalne, pre-chrześcijańskie, bóstwa niejednokrotnie przedstawiano z sieciami, które zarzucają na ludzi. (...) W psychologii głębi, łowienie ryb za pomocą sieci jest interpretowane także jako wyraz aktywnej rozprawy z psychiką nieświadomą". Sieć od dawien dawna łączona była z duchowym, psychicznym jak i fizycznym = zniewoleniem.
Symbol atrium odnosi się zatem do wód «zamkniętych», będących wodami rajskimi: w tradycji średniowiecznej, w ślad za Genesis, rzeki świata biorą swój początek w rajskim ogrodzie (np. De imagine mundi Gerwazego, datowane na ok. 1100 r., lokuje pośrodku Raju drzewo życia i źródło będące początkiem czterech rzek , 4 ', w: J. Delumeau, Historia raju. Ogród rozkoszy, Warszawa 1996, s. 45), łączonym z NMP, por. odnoszący się do Niej obraz fons signatus - zdroju zapieczętowanego (w malarskich obrazach i tekstach literackich XIV w. dotyczących tematyki «ogrodu zamkniętego* (hortus conclusus) powtarzają się obrazy studni, wieży, lilii wśród cierni (interpretowane jako nawiązujące do Pieśni nad Pieśniami), odnoszące się do Najświętszej Marii Panny i jej niepokalanego poczęcia (S. Kobielus, Człowiek..., s. 140, 142, 145; M. Lurker, op. cit, s.233; J. Delumeau, Historia..., s. 116-120; LSSWZ, ogród, s. 235; KS, ogród, s. 270-271; U. Majer-Baranowska, Woda, s. 170; eadem, Źródło, s. 270). Także w polskiej tradycji ludowej źródło ciecze z ogródeczka dziewczyny, woda płynie po zielonej łące, od ogroda, z ogroda, bez ogród, w ogródeczku dziewczyny pojmowanym jako obraz łona (Ibidem, s. 270; eadem, Woda, s. 170). Szymon Mag kojarzył łono rodzącej matki z rajem:
"Mianowicie, jeśli Bóg tworzy człowieka w ł o n i e, tzn. w r a j u, jak mówię, w takim razie powinno być łono rajem, łożysko Edenem, rzeką, która wychodzi z Edenu i ma napoić raj, jest pępek" (w: Hippolit, Elenchos VI,14,7 nn (cyt. za: Z. Kliś, Temat Bożego Narodzenia w polskiej sztuce średniowiecznej, Kraków 1994, s. 36).
Fundowanie i posiadanie klasztorów należało w Europie karolińskiej do atrybutów suwerena, zaś w okresie postkarolińskim władcy księstw terytorialnych przejęli ten przywilej wraz z innymi regaliami. Życie klasztorne w X-XI w. w społeczeństwie zorganizowanym według ideologii trójfunkcyjnej, w którym mnisi to prawdziwi viii religiosi, żyjący poza światem doczesnym (por. związek gaju i atrium z zaświatami), poświęcający się oddawaniu nieustającej czci Bogu, zapowiadało eschatologiczne zespolenie dzieła stworzenia ze Stworzycielem, antycypując Królestwo Boże na Ziemi (w: J. Chelini, Dzieje religijności w Europie zachodniej w średniowieczu, Warszawa 1996, s. 26-27, 32. Chelini zwraca uwagę, że nieustanna modlitwa liturgiczna, blask złota w świetle migocących świateł i zapach kadzideł tworzyły nieziemską atmosferę, bliższą anielskiej niż ludzkiej kondycji, ewokując tym samym powrót do stanu pierwotnej doskonałości i życia wiecznego (s. 32-33). A w praktyce działało na psychikę i fizjonomię wiernego - odurzająco-stumulującą, pobudzając pewną część jego mózgu do uniesień, ekscytacji, euforii z jednoczesną poddańczą pokorą - B.S.
W średniowiecznej kulturze rozumiano więc klasztor jako Raj (claustrum est paradisus), jednak atrium alegoryzowało explicite ideę Raju (= męski klasztor symbolem Raju, czyli miejsca uciech duchowych i ... przyziemnych? Nieźle ... - B.S.). Wprawdzie „jako jedni z pierwszych - według Kobielusa - sformułowali program kształtowania ogrodu klasztornego benedyktyni", łącząc go ze swoją dewizą stabilitas loci, to jednak ogrody kultywowały nawet zakony żebracze, co świadczy o niezwykłym znaczeniu tej idei w ówczesnym życiu monastycznym: pierwotna reguła zabraniająca franciszkanom prawa do posiadania majątków ziemskich dopuszczała wyjątek dla działki przyklasztornej wykorzystywanej jako ogród.
Arenga dokumentu biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego dla klasztoru paulinów w Pińczowie (1449) wyobraża klasztor na kształt otoczonego murem reguły zakonnej rajskiego ogrodu, stanowiącego zamkniętą przestrzeń wypełnioną sacrum, ogrodu zraszanego wodą łaski duchowej, w którym rosną i owocują niezwykle rośliny, tj. oddani Bogu ludzie, z których najpotężniejsi, podobni drzewom, to święci (A. Adamska, Klasztor jako rajski ogród. Arenga dokumentu Zbigniewa Oleśnickiego dla klasztoru paulinów w Pińczowie z 1449 roku [w:] Christianitas et cultura Europae, red. H. Gapski, Lublin 1998, cz. 1, s. 229). Nazwa nadana klasztorowi założonemu przez kartuzów w 1381 r. na przesmyku pomiędzy jeziorami na Pojezierzu Kaszubskim brzmiała: Paradisus Beatae Mariae Yirginis, pol. Kartuzja - Raj Błogosławionej Marii Dziewicy (SEMG, s. 136). - Czy naprawdę mamy uwierzyć, że przejmując wszystkie matriarchalne symbole, w tym jednym, czyli odnośnie czystości cielesnej, mnisi wybrali wstrzemiężliwość? - B.S.
* B.S. Wiadomo wszak, że (za Herderem, s. 108-109): "Pieśń nad Pieśniami (Tora) porównuje ogród z ukochaną. W Ogrodzie Hesperyd, rosło drzewo ze złotymi jabłkami - znacząca uwaga dla dociekliwych, wszak Bliski Wschód nie znał jabłek, jednakowoż znali je Germanie, którzy mieli bezpośredni i największy udział w pisaniu NT na początku Średniowiecza - które najczęściej interpretowano jako symbol drzewa życia (Yggdrasil = Drzewo Świata/Axis Mundi). W swym odosobnieniu, jako refugium przed światem (stąd idea zakonów), ogród jest symbolicznie bliski - oazie lub wyspie. Ogród otoczony murem, do którego prowadzi tylko wąska brama, sugeruje trudności i przeszkody, które trzeba pokonać przed osiągnięciem wyższego stopnia rozwoju psychicznego. W podobnym sensie ogród otoczony żywopłotem symbolizuje także - z punktu widzenia mężczyzny - intymne sfery ciała kobiecego".
Zasadniczą realizacją fizjograficzną mitycznego generatywnego centrum w kultach europejskich jawi się gaj, tj. wyodrębnione z przestrzeni sanktuarium natury, w którym ingerencja człowieka ograniczała się praktycznie jedynie do wyznaczenia miejsca kultu. Dostęp do niego podlegał ścisłej reglamentacji. Jego folklorystycznym obrzędowym substytutem, wizualizującym ideę życiodajnego centrum, był wiosenny gaik. W kulturze antycznej symbolicznemu obrazowi Pierwszej Ziemi, jako generatywnego centrum, patronowała konstelacja Panny (Virgo), asocjowana w synkretycznej kulturze chrześcijańskiej z Bogurodzicą. W przesiąkniętej symbolizmem kulturze średniowiecza ekwiwalentami Pierwszej Ziemi stały się obrazy zamkniętej przestrzeni waloryzowanej sakralnie (raj jako hortus conclusus i jego architektoniczne realizacje). Kult gaju i jego chrześcijańskich ekwiwalentów konstytuował wspólnoty rodowo-terytorialne, wywodzące zeń swój początek, bądź stricte religijne (wspólnoty monastyczne, parafialne itp.). "
Zasadniczą realizacją fizjograficzną mitycznego generatywnego centrum w kultach europejskich jawi się gaj, tj. wyodrębnione z przestrzeni sanktuarium natury, w którym ingerencja człowieka ograniczała się praktycznie jedynie do wyznaczenia miejsca kultu. Dostęp do niego podlegał ścisłej reglamentacji. Jego folklorystycznym obrzędowym substytutem, wizualizującym ideę życiodajnego centrum, był wiosenny gaik. W kulturze antycznej symbolicznemu obrazowi Pierwszej Ziemi, jako generatywnego centrum, patronowała konstelacja Panny (Virgo), asocjowana w synkretycznej kulturze chrześcijańskiej z Bogurodzicą. W przesiąkniętej symbolizmem kulturze średniowiecza ekwiwalentami Pierwszej Ziemi stały się obrazy zamkniętej przestrzeni waloryzowanej sakralnie (raj jako hortus conclusus i jego architektoniczne realizacje). Kult gaju i jego chrześcijańskich ekwiwalentów konstytuował wspólnoty rodowo-terytorialne, wywodzące zeń swój początek, bądź stricte religijne (wspólnoty monastyczne, parafialne itp.). "
Koniec
(Część III - Tutaj*)
ciekawy jest ten tekst dot. symboliki sieci... nie przyszło mi do głowy takie skojarzenie; daje do myślenia zwłaszcza w przypadku intra-sieci ;) "wyraz aktywnej rozprawy z psychiką nieświadomą" hmmmmm... zapamiętam…
OdpowiedzUsuńTyle, że w tym kontekście symbolika Ryb w chrześcijaństwie (tych łowionych w Sieć po powtórnych narodzinach w wyniku chrztu) jawi się wręcz jak kpina z istoty ludzkiej. Niby nie powinno dziwić, ale jednak irytuje w dwójnasób :(
Ogród, gaj jako symbol łona – obrazowe; z pewnością zapamiętam
Bo patriarchalne religie są kpiną z ludzi. Zostały sztucznie wymyślone, przez wieki przeobrażane w lepszą formę; lepszą wyłącznie w tym sensie, że bardziej zniewalającą homo sapiens, ograniczającą ludzki potencjał, rozwój naszej samoświadomości, co byśmy trwali w miejscu (w czaso-przestrzeni) jak monolity, niczym dzieci, którymi zarządzają pseudo-dobrzy Pasterze = kapłani. Ale jako że natura ludzka w najgłębszych pokładach jest dość agresywna i fałszywa, nie dziwi że istnieje wiele różnych patriarchalnych form kultu, dla każdego coś miłego, do koloru, do wyboru. Ale sens jest ten sam. Trzymać ludzkość po wieki w niewoli, tutaj, na tej planecie, w ignorancji, strachu, w niegasnącym przekonaniu, że wiodą nas ku Królestwu Niebieskiemu, że czeka nas nagroda jeśli będziemy im bezgranicznie posłuszni, albo kara - jeśli się zbuntujemy. Problem w tym, że homo sapiens u zarania dziejów zbuntowała się, zapewne z tego powodu znaleźliśmy się tutaj, na Ziemi, gdzie naszymi strażnikami są zachłanni i tępi kapłani. Naprawdę nie trzeba geniusza aby dostrzec dziwną zależność, w momencie gdy świat - jego rozwój naukowy i kulturowy - przyspiesza, w tym samym czasie, niczym Filip z konopi wyskakują radykalizujące się kulty, które pragną wszystko cofnąć, wysadzić, poskromić. Kto wygra, tym razem? Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńMnie również spodobała się ta symbolika, jest odkrywcza pod wieloma względami, tym bardziej, iż napisał to mężczyzna, co uważam za obiektywne spojrzenie na przedmiot, jak mało kiedy. Polecam jego książkę "Kosmologia dawnych Słowian", świetnie się ją czyta. Jest na chomiku w formie ebooka, jeśli nie znajdziesz w papierowej wersji.
Pozdrawiam serdecznie :))