"Sanktuarium Matki Natury" (z: Kosmologia dawnych Słowian) ~ Artur Kowalik. Część III
Jest to - podrozdział 2.1: "Fizjograficzne realizacje Wyspy Bujan
jako generatywnego centrum" pod red: prof. dr hab. Piotr Kowalski, dr
hab. Andrzej Szyjewski - na które składają się wybrane przeze mnie
akapity. Moje prywatne doń uwagi/komentarze, zaznaczone są w tekście wyraźną pogrubioną na fioletowo czcionką!
Zakład Wydawniczy »NOMOS«
Kraków 2004
Zakład Wydawniczy »NOMOS«
Kraków 2004
Wiosna jest związana z kosmogonią, z kosmicznym Początkiem, stąd obraz raju-ogrodu stanowi wizualizowany ekwiwalent Pierwszej Ziemi. Por. np. interpretację obrazu autorstwa nieznanego mistrza znad górnego Renu pt. „Ogródek rajski", przedstawiającego otoczoną orszakiem NMP w niebieskiej szacie i koronie, siedzącą pośród ziół i kwiatów: „Wszystko wydaje się oprawione w nadprzyrodzone ramy i wypełnione jeszcze zaznaczoną z lekka atmosferą dni stworzenia" - stwierdza M. Lurker (Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, Kraków 1994, s. 233).
"W astronomii istnieje prawo / hipoteza określana mianem Reguły Titiusa-Bodego. Określa ona średnią / przybliżoną odległość planet Układu Słonecznego od Słońca mierzoną w jednostkach astronomicznych (średnia odległość Ziemi od Słońca).
Odległość tę (a) określa wzór:
a = 0,4 + 0,3k gdzie k = 0,1,2,4,8,16,32... (ciąg kolejnych potęg dwójki razem z zerem ). W wyniku tego wzoru otrzymujemy przybliżone odległości kolejnych planet od naszej centralnej gwiazdy:
Merkury - 0,4
Venus - 0,7
Ziemia - 1,0
Mars - 1,6
( puste miejsce ) - 2,8
Jowisz - 5,2
Saturn - 10,0
Uran - 19,6Na piątym miejscu licząc od Słońca brakuje planety. Ale znajduje się tu pas planetoid, czyli zbiór dużej ilości niewielkich (w skali kosmicznej) brył materii. Istnieje hipoteza, że powstały one z rozpadu planety krążącej niegdyś na tej orbicie.(...) I teraz skoncentrujmy się już na Biblii a konkretnie na jej pierwszej księdze – Genesis. Jej pierwszy, a więc w pewnym sensie najważniejszy werset składa się z 28 liter (oczywiście w oryginale). Odpowiada to liczbie określającej lokalizację nieistniejącej dziś planety między Marsem a Jowiszem. Jeżeli zapiszemy te liczbę znakami alfabetu hebrajskiego (Kaf - Chet), to odwołując się do gematrii standardowej, wartość tych dwóch znaków wynosi 28. Ich złożenie odczytamy jako Koah. W języku hebrajskim słowo to oznacza siłę, moc, potęgę. Może jest to wspomnienie potęgi i siły owej planety, planety której już nie ma, a mówiąc ściślej ludzi bądź istot którzy na niej żyli i stworzyli potężną i rozwiniętą niegdyś cywilizację będącą także potęgą militarną do czego nawiązuje zachowane znaczenie tego słowa? Może w jakiejś pradawnej epoce była ona największą siłą w świecie rozciągającym się na co najmniej kilka planet lub jeszcze dalej? W późniejszych czasach, zwłaszcza po jej unicestwieniu, ze znaczenia słowa Koah pozostała tylko funkcja przymiotnikowa, stopniowo zapominano, że słowo to oznaczało cały glob, a może rasę istot/ludzi. Przyjmijmy więc dla niej nazwę Koah, świadomi, że istnieje pewne prawdopodobieństwo, iż była to jej prawdziwa czy używana niegdyś nazwa. I Ktoś pragnął, aby z Tamtego Świata zachowało się choć tyle." ~ cytat pochodzi z ebooka "Genesis - W poszukiwaniu utraconej przeszłości" - Aleksander Litto - Strumieński (wersja podglądowa dostępna na serwisie Chomikuj.pl).
Wywodzące się z Genesis chrześcijańskie wyobrażenie Raju jako miejsca „wszelkiego rodzaju przyjemności cielesnych, w którym przebywali pierwsi rodzice" (Honoriusz z Autun) i „które rozkwita zielenią kwiatów i traw oraz pełne jest najlepszych zapachów i wszelkich miłych woni" (Hildegarda z Bingen) nałożyło się na znany w cywilizacji grecko-rzymskiej mit Złotego Wieku (j.w.), który Owidiusz (Met. I 89; 101-112) opisuje jako okres obfitości rodzonej przez ziemię, co odpowiada potencjałowi semantycznemu rdzenia *bhu- (sind. bhuman- 'ziemia, świat, byt', bhumdn- 'obfitość, bogactwo'):
"Złoty pierwszy wiek nastał... Radłem, broną nietknięta, i jeszcze spokojna, Wszystko z siebie dawała Z i e m i a w dary hojna.
Przestając na pokarmie zrodzonym bez pracy,
Z drzew owoc, z gór poziomki zbierali wieśniacy,
Także i głóg rosnący na krzakach ciernistych,
I żołędzie upadłe z dębów rozłożystych. Wiosna była w i e c z y s t a.
Zefiry łagodne Rozwijały tchem ciepłym kwiaty samorodne.
Zboża na nie oranej rodziły się ziemi I łan ugorny kłosy połyskał ważnemi.
Hojnym płynął strumieniem i nektar, i mleko,
I z jedliny zielonej złote miody ciekną."
Koniec Złotego Wieku mit wiąże z odejściem na niebo Astrei-Dike (Ov., Met. 1150 - polecam mój tekst nt. Astrei - Tutaj* / B.S.), córki Dzeusa i Temidy, która przemieniła się w konstelację Panny (Ps.-Eratosth. 9) drugi pod względem wielkości gwiazdozbiór nocnego nieba (w: J. Włodarczyk, Wędrówki niebieskie czyli Wszechświat nie tylko dla poetów, Warszawa 1999, s.90), który stał w zenicie zodiaku w neolicie (ok. 6500-4300 p.n.e.) niczym królowa nieba. Według Lurkera, znak Panny, w którym w neolicie następowało przesilenie letnie, uchodził za kosmiczny środek wszelkiego życia, co sugeruje chociażby atrybut Panny, tj. gałązka lub kłos zboża bądź cały ich pęk trzymany w prawej ręce.
Do tego atrybutu Demeter, mitycznej opiekunki znaku Panny, emblematu płodności symbolizującego kiełkowanie, wzrost, rozwój wszelkiej zalążkowej możliwości, nawiązuje słownictwo etymologicznie związane z wyspą Bujan: *bhou(d)mo- sisl. bygg 'jęczmień', ags. beow 'ts.', orm. bois 'pęd, ziele, roślina', gr. 'kiełek, pęd', 'roślina; szczep, pęd, zraz', 'potomek, latorośl', 'stworzenie, istota': (puo|ioa 'wyrastam, rosnę').
Demeter is also known as the mother bee, who governs the cycles of life Demeter jest również znana jaka matka pszczół, która sprawuje pieczę nad cyklami wegetacyjnymi |
Znacząca jest w tym kontekście także analiza etymologiczna prasłowiańskiej nazwy zboża *źito, od ziti z suf. -to, z pierwotnym znaczeniem 'to, co daje życie' i wtórnym zróżnicowanym znaczeniowo, bowiem może oznaczać nie tylko żyto (Secale cereale L.), ale i pszenicę, proso, jęczmień (dokładne odpowiedniki: pr. geits 'chleb'). Być może do tej semantyki odnosi się zanotowane w Rosji znaczenie wyrazu raj = 'stodoła, suszarnia zboża'. Analizowanemu atrybutowi odpowiada najjaśniejsza w całej konstelacji Panny gwiazda Kłos (łac. Spica. Por. spicula, spiculum 'koniec [pocisku lub strzały], żądło, kolec; lanca, pocisk, strzała', spina 'cierń (+ "okrągła korona cierniowa", w odniesieniu do wiosennej ofiary z Syna Dziewiczej Bogini - B.S.) kolec; tarnina; ość' (LEW II, s.574.; KSŁP, s. 468). Związek łacińskich wyrazów splca i spina wyraźnie odpowiada związkowi między wyrazami kłos i kolec (ESSJa 10, s.153). Wyraz kłos ('kwiatostan, w którym na wydłużonej osi osadzone są bezszypułkowe kwiaty, spotykany u zbóż, traw') łączy się z ideą «ostrości»: psł. *kolst < *kolti kolją 'kłuć, uderzać czymś ostrym' < ie. *kel- 'kłuć' (sgn. hulis 'ostrokrzew ciernisty', niem. Hulst), zatem pierwotnie 'kłujący, o ostrym kształcie' (dokładny semantyczny odpowiednik alb. kał < *kalso- 'kłos, źdźbło'). Warto zwrócić uwagę na taki sam rozwój znaczenia w łac. agna (od *akna), sgn. alt, ahar, niem. Ahre, ang. ear, goc. ahs (germ. *ahiz) 'kłos', gr. dKoarrj 'jęczmień' < *ak'- 'być ostrym' (IEW, s. 20, 21; ESSJa 10, s. 152-153; SEJP II, s. 268-269). Także w językach słowiańskich jęczmień (Hordeum vulgare L.), jeden z najstarszych gatunków zboża, wyróżniający się bardzo ościstymi kłosami, ma podobny źródłosłów: psł. *ljlęćbmy, */j/ęćbmene z rdzenia *ek- w znaczeniu 'coś ostrego' (NPR, s. 66); por. opis jęczmienia pióra XVIII-wiecznego autora kompendium O rolnictwie: „liście trawiaste, długie, szersze od innych zbóż i ostre, kłos zaś krótszy ostro ościsty, ziarna z obydwóch końców o s t r e w łupince zawarte, z której wierzchu długa ość wyrasta" (Kluk, II s. 11), asocjowana ze zbożowym kłosem (= Według Witruwiusza (De arch. IX 4, 1), „Kłos Panny błyszczy jeszcze silniej i jest kolorowy". Aratos, według Cycerona (Nat. deor. XLII 110) pisze o Kłosie: „Jasny kłos trzymająca Panna o ciele świetlistym". W przekładzie Kochanowskiego Panna: „kłos trzyma zboża dostałego" (Aratos, Fenomena [w:] J. Kochanowski, op. cit., s. 512). Panna jako Magna mater i Virgo coelestis była kojarzona z NMP, która była przedstawiana jako zodiakalna Panna z kłosami w ręku. Na malowidłach późnośredniowiecznych Maria jest przyodziana w suknię utkaną z kłosów; na ołtarzu Portinari Hugona van der Goesa dziecię Jezus leży na źdźbłach zboża (- Link with photo*).
Kłosy zostały w średniowieczu symbolicznie połączone z Eucharystią, a w ziarnie obumierającym w ziemi, by odrodzić się i wydać kłos, widziano symbol Jezusa, który zstąpił do otchłani, a potem zmartwychwstał (i znowu Kościół zdradził się przywłaszczając i zmieniając dawne, matriarchalne symbole pod kątem stworzonego przez siebie - oczywiście dla męskiej supremacji - nowego* kultu. Nowego* tylko z nazwy rzecz jasna. Co go demaskuje? Ano właśnie celowość twórców chrześcijańskiego mitu = Ojców Kościoła + zakonników, którzy sprowadzili Jezusa li tylko"duchem" na 3 dni do Piekieł, wzorem bogini Inanny, która zeszła do Kur tyś. lat wcześniej, by przez trzy dni spoczywać przybita do drewnianego pala i aby powrócić = zmartwychwstać - jako pierwsza, dając tym samym śmiertelnym nadzieję na wieczne życie. Należy jednak pamiętać, że Inanna zeszła do Kur z ciałem, gdy tymczasem ciało Jezusa wisiało przez te 3 dni na górze, ergo nad ziemią = jest to więc odwrotność dawnych agrarnych wierzeń, oderwanie się od kultu Bogini-Dziewicy, Matki Ziemi i jej Syna, który zasiany pod koniec lata, umiera - zasypia - zimą, aby odrodzić się na wiosnę - jak zboże. Syn Boży widziany oczami chrześcijaństwa, schodzi wyłącznie duchem do ziemi upatrywanej jako coś nieczystego gdyż sam przynależy wyłącznie do niebios. Hm... Czy można zatem nazywać go Synem Człowieczym? - B.S.) W polskiej tradycji ludowej geneza gwiazdy, kojarzonej z majem, łączy się z Matką Boską i kłosem zboża (w: S. Niebrzegowska, Gwiazda Kłosu Pszenicznego [w:] SSSL I 1, s. 233-234, por. Maj symbolem NMP, obrzędy Majowe, etc).
Art work "Legend" © by Sergej Kustarev |
Art work © by Petar Meseldzija |
W ikonografii astralnej Panna jest przedstawiana w postaci:
Jako dopełnienie obrazu karmicielki wszechświata pojawia się w wyobrażeniach astralnych Panny, podobnie jak NMP, dziecko karmione piersią przez matkę, co wskazuje, iż uważano ją za rodzącą i karmiącą dawczynię życia (= najstarsza, pochodząca z poł. XV w., polska nazwa znaku Panny Dyefka (cz. Diewoyna, ok. 1440 r.; w XVI w. w Polsce ustaliła się nazwa Panna) jest derywatem psł. *deva 'dziewica, dziewczyna', pierwotne znaczenie 'ssąca' (ie. *dhe- 'ssać, karmić piersią'), czy też wyróżniająca się najistotniejszymi cechami rodzajowymi kobiety: 'mogąca rodzić, karmić', por. lac.femina 'kobieta', fecundus 'żyzny, płodny, urodzajny',/etó 'ssać' (J. Dobrzycki, Najstarszy polski zodiak [w:] KHNT 1987, 32, s. 442-443; SEJP I, s. 200; SP III, s. 175-176), płodną materię, „co łonem swym obejmuje wszystko, co powstaje - coś jakby piastunka" (Piat., Tim. 49a). Kościół z ołtarzem i płonącą lampą wyobraża zamkniętą przestrzeń chroniącą sanctum sanctomm, zatem stojącą obok postać kobiecą należy zapewne interpretować jako paralelny obraz brzemiennej nowym życiem kobiety. U Albumasara kobieca postać wyobrażająca Pannę siedzi na ławie przed zamkiem nazywanym w tekście a t r i u m lub na tronie wewnątrz atrium.
- siedzącej na ławie kobiety trzymającej w lewej ręce berło, a w prawej kłos lub palmę, której towarzyszy dziecko;
- stojącej kobiety, obok której widnieje kościół z widocznym wewnątrz ołtarzem i wieczną lampą;
- siedzącej na gotyckim tronie kobiety karmiącej piersią nagie dziecko.
Jako dopełnienie obrazu karmicielki wszechświata pojawia się w wyobrażeniach astralnych Panny, podobnie jak NMP, dziecko karmione piersią przez matkę, co wskazuje, iż uważano ją za rodzącą i karmiącą dawczynię życia (= najstarsza, pochodząca z poł. XV w., polska nazwa znaku Panny Dyefka (cz. Diewoyna, ok. 1440 r.; w XVI w. w Polsce ustaliła się nazwa Panna) jest derywatem psł. *deva 'dziewica, dziewczyna', pierwotne znaczenie 'ssąca' (ie. *dhe- 'ssać, karmić piersią'), czy też wyróżniająca się najistotniejszymi cechami rodzajowymi kobiety: 'mogąca rodzić, karmić', por. lac.femina 'kobieta', fecundus 'żyzny, płodny, urodzajny',/etó 'ssać' (J. Dobrzycki, Najstarszy polski zodiak [w:] KHNT 1987, 32, s. 442-443; SEJP I, s. 200; SP III, s. 175-176), płodną materię, „co łonem swym obejmuje wszystko, co powstaje - coś jakby piastunka" (Piat., Tim. 49a). Kościół z ołtarzem i płonącą lampą wyobraża zamkniętą przestrzeń chroniącą sanctum sanctomm, zatem stojącą obok postać kobiecą należy zapewne interpretować jako paralelny obraz brzemiennej nowym życiem kobiety. U Albumasara kobieca postać wyobrażająca Pannę siedzi na ławie przed zamkiem nazywanym w tekście a t r i u m lub na tronie wewnątrz atrium.
Dla porównania, dwa ciekawe cytaty - B.S.:
Prawdopodobnie atrium wywodziło się z etruskiego schematu przestrzeni sakralnej, realizowanego w planach grobowców, świątyń i miast etruskich. Z compluvium, służącym do oświetlenia i odpływu wody deszczowej, związany był szereg zaleceń sakralnych, łączących dom z niebiańskim templum.
w: M. Pallottino, Etruskowie, Warszawa 1968, s. 270. Mongolski odpowiednik compluvium, otwór dymno-okienny u wierzchołka jurty (toono), wyobrażający niebiańskie wrota (taką samą funkcję pełni oculus w świątyniach chrześcijańskich, np. w Bazylice Św. Piotra. Oculus to inaczej Oko Horusa = Oko Boga - B.S.), według ałtajskich Torgutów przypominał kosmiczną górę (Sumbur--uła), zarówno położeniem, jak i swą czterodzielną strukturą (J.S. Wasilewski, Symboliczne uniwersum jurty mongolskiej [w:] 1977, 21, 1, s. 102; idem, Kategoria przestrzeni w kulturze koczowniczej. Analiza przestrzenna jurty mongolskiej [w:] EP 1975, 19, 1, s. 121-123, 126). (Jak wiemy jednak symbolika chrześcijańska, ergo patriarchalna za świętą liczbę uznaje - 3 i takoż narodził się, zamiast kolistego, okrągłego, trójkątny symbol Oka Boga - B.S.).
Słupecki wnioskuje z relacji Helmolda (I 84) o słowiańskim gaju, że jedna z bram prowadziła na dziedziniec przed gajem, gdzie odbywały się zgromadzenia, zaś druga prowadziła do samego gaju, położonego wewnątrz dziedzińca lub obok (w: L.P. Słupecki, Sanktuaria..., s. 41-42).
1. Atrium - z łać. "w starożytności była to główna, środkowa izba bez okien w domu rzymskim, z czworobocznym otworem (4 = liczba matriarchalna), tzw. kompluwium, w pułapie i basenem na wodę deszczową (impluwium) pod nim; natomiast w późniejszych - wzorowanych na rzymskim Kolegium Westalek - bazylikach starochrześcijańskich i kościołach romańskich, był to dziedziniec przed fasadą kościoła, ze s t u d n i ą, zazwyczaj otoczony krużgankiem." [z: W. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych, Świat Książki, W-wa, 2000, s. 52)patrz też: J. Heurgon, Życie codzienne Etrusków, Warszawa 1966, s. 140-142. Prawdopodobnie rzymski dom powstał w wyniku ewolucji archaicznych schematów przestrzennych: w chińskiej chacie przez otwór w środku dachu wydobywał się dym z płonącego ogniska i do środka padał deszcz do dołu ściekowego (M. Granet, Cywilizacja chińska, Warszawa 1995, s. 153). Miechowita, opisując chaty żmudzkie, wspomina również o otworze w dachu nad ogniskiem, choć nie pisze o zabezpieczeniu przed spływającym przezeń deszczem: „Jedno okno umieszczone w dachu dostarcza światła z góry, pod nim znajduje się ognisko służące do przyrządzania posiłków i łagodzenia zimna panującego w tym kraju przez większą część roku" (Maciej z Miechowa, Opis..., s. 66). W mykeńskim megaronie także pozostawiano otwór w dachu dla uchodzącego dymu. Wnętrze megaronu chroniła jednak przed deszczem latarnia (E. Mireaux, Życie codzienne w Grecji w epoce homeryckiej, Warszawa 1962, s. 28), stanowiąca, prawdopodobnie, innowację w archaicznym schemacie przestrzennym. Jeszcze w XIX w. we wsi Dębowa Kłoda (d. pow. Włodawa) zarejestrowano istnienie jednoizbowej chaty z otworem pośrodku pułapu dla dymu z otwartego paleniska (Z. Staszczakówna, Rozplanowanie wnętrza chałupy chłopskiej na obszarze woj. lubelskiego w XIX i XX w. [w:] „Prace i Materiały Etnograficzne", t. XVIII, s. 317.
2. "Studnia - pozostaje w symbolicznym związku z wodą, zarazem jednak z głębią tajemnicy i dostępem do ukrytych źródeł. Zstąpienie do studni (czasami ukazywanej jako zejście do Zaświatów) często symbolizuje dostęp do ezoterycznego poznania lub do dziedziny nieświadomości. Zanurzenie się w wodzie studni często odpowiada symbolicznie wypiciu jakiegoś szczególnego eliksiru / napoju, który rzekomo udziela nieśmiertelności, młodości i zdrowia (źródło młodości = symbol "żywej wody" oraz oczyszczenia z grzechów). W Biblii spotykamy studnię w symbolicznym związku z oczyszczeniem, błogosławieństwem i wodą życia właśnie, np. chrzest w obrządku wschodnim). Otoczone kwadratowym murem studnie w krajach Bliskiego Wschodu, uchodzą niejednokrotnie za symbole Raju." [z: Herder, Leksykon symboli, ROK, W-wa 1992, s. 153)
Prawdopodobnie atrium wywodziło się z etruskiego schematu przestrzeni sakralnej, realizowanego w planach grobowców, świątyń i miast etruskich. Z compluvium, służącym do oświetlenia i odpływu wody deszczowej, związany był szereg zaleceń sakralnych, łączących dom z niebiańskim templum.
w: M. Pallottino, Etruskowie, Warszawa 1968, s. 270. Mongolski odpowiednik compluvium, otwór dymno-okienny u wierzchołka jurty (toono), wyobrażający niebiańskie wrota (taką samą funkcję pełni oculus w świątyniach chrześcijańskich, np. w Bazylice Św. Piotra. Oculus to inaczej Oko Horusa = Oko Boga - B.S.), według ałtajskich Torgutów przypominał kosmiczną górę (Sumbur--uła), zarówno położeniem, jak i swą czterodzielną strukturą (J.S. Wasilewski, Symboliczne uniwersum jurty mongolskiej [w:] 1977, 21, 1, s. 102; idem, Kategoria przestrzeni w kulturze koczowniczej. Analiza przestrzenna jurty mongolskiej [w:] EP 1975, 19, 1, s. 121-123, 126). (Jak wiemy jednak symbolika chrześcijańska, ergo patriarchalna za świętą liczbę uznaje - 3 i takoż narodził się, zamiast kolistego, okrągłego, trójkątny symbol Oka Boga - B.S.).
Słupecki wnioskuje z relacji Helmolda (I 84) o słowiańskim gaju, że jedna z bram prowadziła na dziedziniec przed gajem, gdzie odbywały się zgromadzenia, zaś druga prowadziła do samego gaju, położonego wewnątrz dziedzińca lub obok (w: L.P. Słupecki, Sanktuaria..., s. 41-42).
Bardzo ciekawy tekst :) Da mnie - odkrywczy, bo nie miałam o tym temacie zielonego pojęcia :)
OdpowiedzUsuń