Piekielna Goryczka (Sinapis alba)
Mesalina, żona rzymskiego cesarza Klaudiusza, zdradzała podstarzałego męża na prawo i lewo, szczycąc się wręcz swoim nienasyceniem. Doszło nawet do tego, że wyzwała na oryginalny pojedynek jedną z najbardziej znanych rzymskich kurtyzan - Scyllę. Wygrać miała ta z nich, która w ciągu jednej nocy przyjmie więcej klientów. By utrzymać panów w "gotowości bojowej" nakazała jako poczęstunek podać każdemu porcję liści gorczycy białej, utartej z miodem - sama również nie pożałowała sobie tego specjału. Tylko Scylla została pominięta. Być może dlatego już o świcie po obsłużeniu "zaledwie" 25 mężczyzn, ogłosiła kapitulację. Mesalina natomiast zabawiała się jeszcze przez następnych parę godzin. Kronikarze nie są zgodni - ale średnio podaje się liczbę - 50 mężczyzn. Nie wiemy tylko, czy wzmacniającą żądze miłosne sałatkę przygotowywano zgodnie z recepturą Pliniusza, wedle którego:
"najlepsze efekty dawały - 3 liście gorczycy zerwane (koniecznie!) lewą ręką, posiekane i wymieszane z 3 łyżkami miodu...".
Nie sposób określić, kiedy i gdzie rozpoczęto planową uprawę gorczycy jasnej. Niemniej istnieją dowody, że gorczycę jasną znano już w epoce późnego neolitu, to jest około 2000 lat p.n.e... Nasiona tej rośliny zidentyfikowano w odkopanych niedaleko Bagdadu sumeryjskich naczyniach glinianych, jakie pozostawili Sumerowie, wynika również, że lud ten używał nasion Sinapsis Alba (Gorczyca Jasna) jako składnika maści leczniczych. Wiadomo ponadto, że uprawiali oni szereg przypraw o znaczeniu terapeutycznym: koper, kminek, anyż, szafran, być może także gorczycę, która jest wymieniona na słynnym papirusie Ebersa, datowanym na ok. 1550 lat przed erą chrześcijańską.
Nawet w Ewangelii wspomina się, że zmielone owoce tej rośliny podawano nowożeńcom, co miało zapewnić nie tylko płodność, ale i rozsądne, mądre życie. Istnieją dane potwierdzające ówczesną uprawę gorczycy jako rośliny oleistej w dolinie Indusu (dzisiejszy Pakistan). Nasiona jej były też używane w formie ostrej przyprawy jesiennej - do siekanego mięsa przez chińskich władców wczesnofeudalnych (okres przed V wiekiem starej ery). Jeden z Apiciusów - kucharzy, zwany Caeliusem (żył prawdopodobnie na przełomie II i III wieku), wymieniał gorczycę czarną w szeregu swoich rękopiśmiennych receptur. Dotyczyły one takich smakołyków, jak:
- zimny sos, którym polewano porcje ugotowanego i wychłodzonego kurczaka (składniki sosu: nasiona kopru, suszona mięta, zioło o nazwie Radicula laseris, ocet, daktyle, rosół drobiowy, nieco gorczycy, oliwa z oliwek, trochę gotowanego moszczu winnego; ucierano je w moździerzu na jednolitą masę);
- sos do karczku wieprzowego, przyprawianego koprem (komponenty sosu - jak wyżej, plus pieprz i miód);
- nadziewany gryf wołowy (potrawa gotowana);
- sos do jeleni gotowanych - sporządzany z miodu, rosołu, octu winnego, oliwy, pieprzu, lubczyka liguryjskiego, cebulek, lebiodki, ząbka czosnku, gorczycy i daktyli;
- mięso z dzika gotowane w wodzie morskiej (przed podaniem przyprawiano je solą, octem i gorczycą);
- zimny sos do gotowanych dzików o następującym składzie: miód, ocet winny, oliwa, wywar mięsny, cebula, gorczyca, lebiodka pospolita, tymianek, nasiona selera, kopru, roztarte nasiona kolendry, lubczyk (nasiona? ziele?), kminek zwyczajny, pieprz;
- sos zimny do sardeli solonych ( miód, oliwa, ocet, gorczyca, daktyle, orzechy włoskie, ruta, mięta, cebula, kminek rzymski, lubczyk, pieprz);
- sos gotowany do ryb (o zbliżonym składzie);
- sosy zimne do różnych ryb morskich i śródlądowych (tuńczyki, mureny, węgorze).
W epoce odrodzenia gorczycą chętnie karmiono rogaciznę. Dzięki takiej paszy stada pięknie mnożyły. Jedzenie listków czy gorczycowych ziaren powoduje bowiem przekrwienie dróg moczowych i miednicy małej, zwiększając wrażliwość narządów płciowych. Pitagoras polecał plastry gorczycy na rany pochodzące z ukąszenia "wężów i skorpionów". Twierdzono również, że pita z winem znieczula dotkliwy ból. Uważana była powszechnie za antidotum na zatrucie grzybami a jej nasionom przypisywano działanie antyszkorbutowe, uśmierzające ból zębów i dziąseł, periodotwócze i moczopędne. W polskim dziele Jana Stanki z lat 1465-1472 gorczyca biała występowała jako ogniczkaeruca. Wymieniały ją również inne rękopisy polskie doby Średniowiecza. Ówczesna kuchnia polska miała gorczycę za przyprawę oraz surowiec do wyrobu sosów gorczycowych (może nawet dobrze nam znanej musztardy?). Plastrów z tartej gorczycy zarobionej z octem używano zewnętrznie na wszelkie choroby skórne, zaś słodzone miodem wywary, wymieszane z sokiem cebulowym pomagać miały na infekcje pęcherza i paraliż nóg. Gorczycowymi kąpielami odpędzano wszelkie choroby stawów i bóle mięśni; okładami i odwarami - nerwobóle, przeziębienia, grypy a nawet zapalenie płuc oraz problemy z żołądkiem. Poduszki gorczycowe stanowią niezłe odpromienniki izolujące od szkodliwego promieniowania cieków wodnych. Według Chińczyków papka z mąki gorczycowej wyrobionej z miodem oraz wywarem z kwiatów lilii usuwa ze skóry piegi i wszelkie plamy. Ale to Polacy wymyślili, aby sproszkowanych nasion gorczycy używać jak tabaki ;P
Okadzanie domów dymem z tej rośliny (jej nasion) miało chronić przed wężami oraz upiorami, zaś wkładanie zmarłym dzieciom ziarenek ogniczki do ust, gwarantowało im pójście do nieba. W Polsce najbardziej popularna jest gorczyca biała (sinapsis alba), której nasiona zawierają sporo tłuszczu, śluzy, związki białkowe, aminy i minerały, a także glikalkaloid - synalbinę, z której można uzyskać olejek gorczycowy.
Ale UWAGA!! Nie wolno pomylić gorczycy jasnej z czarną, bez względu na starodawne źródła!
Kapusta czarna, kapusta gorczyca, gorczyca czarna - w stanie naturalnym jest rośliną trującą, jakiekolwiek jej zastosowanie lecznicze czy kulinarne należy pozostawić fachowcom!
Ogniczka - gorczyca jasna - zalecana jest przy problemach z układem pokarmowym, nie nieżytach żołądka, jelit, wzdęciach, zaparciach i niedokwaśności. Wyciągi z niej poprawiają trawienie, zwiększając wydzielanie soków żołądkowych. Zalecana osobom walczącym z otyłością, ułatwia bowiem zrzucenie nadwagi. Jako przyprawa dodaje pikanterii mięsom, sosom i warzywom, zaś jej listki stanowią ceniony składnik surówek i jarzynowych sałatek.
W Grecji ziarnami gorczycy doprawiano gotowaną w wodzie z octem dynię i karmiono tym specjałem niewolników, co miało im dawać siły do pracy. W Średniowieczu - o czym pisałam wcześniej - uznawano nasiona gorczycy za przyprawę zdecydowanie zimową, rozgrzewającą i chętnie dodawano ją do baraniny i cielęciny. Później furorę zaczęła robić - musztarda. Warto wiedzieć, że spożywanie ziaren gorczycy także w musztardzie, dezynfekuje przewód pokarmowy. Chroni także przetwory przed zepsuciem. Doprawia się nimi marynaty, kwaszonki i pikle. Sproszkowane są składnikiem pieprzu ziołowego.
Skarpetki na grypę:
Garść zmielonej białej gorczycy podziel na 2 części,
wsyp do wełnianych skarpet i nałóż je na stopy. Chodź w nich przez cały dzień.
Gorczycowe skarpetki noś codziennie,
co rano wsypując świeży proszek - dopóki nie wyzdrowiejesz
(możesz w nich, oczywiście, leżeć również w łóżku).
Napar na poprawę trawienia, zaparcia, otyłość:
Łyżkę nasion zalej szklanką wrzątku
i odstaw pod przykryciem na 5 godzin.
Odcedź.
Pij 2 razy dziennie -
na czczo i tuż przed pójściem spać.
Okłady rozgrzewające na bóle stawów, mięśni, korzonków nerwowych:
Zmielone nasiona zalej ciepłą wodą tak,
aby powstała rzadka papka i przykładaj ją na płótnie
do bolących części ciała na około 15 minut
(u dorosłych), na 3 minuty (u dzieci).
Na plamy i przebarwienia:
Szczyptę zmielonej gorczycy wymieszaj
starannie z łyżeczką octu oraz dwiema łyżkami miodu
i nakładaj na pokrytą plamkami skórę na 10 minut.
Zmywaj ciepłą wodą.
Uwaga! To staropolski przepis, który przed zastosowaniem
należy poddać próbie: odrobinę papki nałożyć na skórę
za uchem, by sprawdzić, czy nie podrażni ona delikatnej cery!