"Demeter i Persefona" - Charlene Spretnak. Czy kiedyś w końcu skończy się ta Zima? (Prawdziwa wersja mitu pre-olimpijskiego o Bogini Ziemi).
Bardzo dawno temu, umownie używam określenia 3 tysiące lat temu, choć dla znawców mitologii, dziejów świata, jasnym jest iż proces ten rozpoczął się znacznie wcześniej (jak to mawiają uczeni w mowie i w piśmie, w czasach biblijnych...), Ktoś (nietrudno zgadnąć kto?) zdecydował, że pierwotny kult ludzkości, a był nim kult Bogini Matki - Matki Ziemi (znanej pod wieloma imionami we wszystkich kulturach Pięciu Kontynentów), kult płodności, a więc życia i śmierci, macierzyństwa, a zatem - pokoju, winien zostać zniesiony, unicestwiony i zastąpiony przez drapieżną siłę, która po dziś dzień niszczy, ograbia z bogactw naturalnych tę planetę (nie bez powodu zwaną przez Starożytnych Gają) i wypacza umysły niczego nieświadomych ludzi. Większość zatraciła wspomnienie odległych, lepszych czasów, przyjmując za pewnik obraz świata, który postawiono przed ich oczami, aby ukryć Prawdę.
Kult patriarchalny, z jednym bogiem na czele, synem marnotrawnym tej samej Bogini; bożkiem okrutnym, zawistnym, każącym swoje potomstwo w przemyślny sposób za najdrobniejsze przewinienie, obiecujący nagrodę, mityczny Raj, lecz przez wieczność rzucający swe dzieci na pastwę rozszalałych żywiołów i własnej, jakże ludzkiej głupoty; w końcu bóg z penisem, który gardzi kobietami, obarczając je winą za wszelkie Zło tego świata a nawet za to, że Czarne Dziury pochłaniają materię Kosmosu. Coś tu poważnie jest nie tak.
Nie zrozumcie mnie źle...
Nie zrozumcie mnie źle...
Nie jestem wyznawczynią kultu Bogini Matki, tak jak i nie czczę żadnego boga czy bogów stworzonych ręką i banalną wyobraźnią ludzką; nie jestem również wojującą feministką czy krzewicielką poglądu, iż kobieta w każdym aspekcie przewyższa mężczyznę. Wcale tak nie jest, ale też być nie powinno, wszak tylko "razem" stanowimy Jedność. Dlatego też zarówno samczy System, jak i pseudo-feministyczny-ergo lesbijski punkt widzenia, jest ślepym zaułkiem. W dawnych czasach na świecie panowała Harmonia Przeciwieństw, którą "wojujący" patriarchalizm-monoteizm (choć nie tylko), zdecydował się wyplenić z serc i umysłów, dając w zamian krwiożercze popędy, władze i kontrolę nad ogółem, mordując przy tym przez stulecia niezliczone rzesze ludzi (zwłaszcza kobiety), którzy śmieli wyznawać inny światopogląd, a wszystko w imieniu owego rzekomo "dobrotliwego" Boga:
boga, który aby przekonać się o cnocie i wierności swych wiernych, nie raz kazał im składać własne dzieci w ofierze, mordować sąsiadów, plemiona i całe narody, nie szczędząc nawet dzieci, starców a nawet bogu ducha winne zwierzęta; bożka, który ma w naszych oczach być Wszechmocny, tymczasem, aby rozpoznać kto jest dobry, a kto zły, posiłkuje się okrutnymi metodami doświadczania śmiertelników, jak choćby w ogniu krematoriów, poprzez znaczenie maleńkich dzieci nowotworami, czy oddając ich na pastwę rozszalałego tłumu lub innego kata obcinającego tępą piłą głowy.
Oto świat, oto System, który zgotowano Nam przed 3 tysiącami lat. System, którego broniły Krucjaty i Inkwizycje, Strażnicy Islamskiej Rewolucji tudzież Talmud. Świat, w którym Człowiek jest bytem samoistnym, aroganckim, pozbawionym skrupułów, sumienia, a cały świat (planeta) jest dlań jedynie placem zabaw, które może niszczyć do woli, w imię zysku i władzy, zapominając, że jego dom jest żywą, czującą istotą.
Spróbuj krzyknąć donośnie, iż to wszystko jest Kłamstwem i Niegodziwością, wnet nazwą cię paskudnym ateistą, poganinem, satanistą, niewiernym, illuminatą, masonem, nazistą, komunistą, etc... Każdy bowiem z tych epitetów ma na celu, jako że stosy już nie płoną, zamknąć na kłódkę usta niepokornych. Strasząc Piekłem, Wiecznym Potępieniem, uzurpują Oni, Ci, którzy wprowadzili ów System Penisowy, z samych siebie również czyniąc bezrozumne stado wieprzy i wilków, prawo do decydowania: kto dobry, a kto zły. Wszyscy Oni wiedzą doskonale -- zapewne poznali i mają na to dowód -- że Bóg-Bogini-Bogowie, czy jakkolwiek Ich zwać, są tacy jak Oni powiedzieli, a więc słabi, głupi i typowo ludzcy. Czy tacy Bogowie byliby w stanie cokolwiek stworzyć? Unieść? Podtrzymać?? Nie wiem, nie znam odpowiedzi na uniwersalne pytania, choć stale ich poszukuję, wiem za to, że:
Spróbuj krzyknąć donośnie, iż to wszystko jest Kłamstwem i Niegodziwością, wnet nazwą cię paskudnym ateistą, poganinem, satanistą, niewiernym, illuminatą, masonem, nazistą, komunistą, etc... Każdy bowiem z tych epitetów ma na celu, jako że stosy już nie płoną, zamknąć na kłódkę usta niepokornych. Strasząc Piekłem, Wiecznym Potępieniem, uzurpują Oni, Ci, którzy wprowadzili ów System Penisowy, z samych siebie również czyniąc bezrozumne stado wieprzy i wilków, prawo do decydowania: kto dobry, a kto zły. Wszyscy Oni wiedzą doskonale -- zapewne poznali i mają na to dowód -- że Bóg-Bogini-Bogowie, czy jakkolwiek Ich zwać, są tacy jak Oni powiedzieli, a więc słabi, głupi i typowo ludzcy. Czy tacy Bogowie byliby w stanie cokolwiek stworzyć? Unieść? Podtrzymać?? Nie wiem, nie znam odpowiedzi na uniwersalne pytania, choć stale ich poszukuję, wiem za to, że:
Jak długo światem będzie rządził System Patriarchalny, negujący żeński aspekt stworzenia, kreacji, samorozwoju, równego męskiemu, bez względu na to czy w to wierzycie, czy nie, tak długo światem i nami samymi, będą targać wojny, nienawiść i zaprzeczenie życia. Nie przetrwamy kolejnych kilku tyś. lat jeśli nic się nie zmieni w naszym rozumowaniu.
Alessandro and Francesco Sanguinetti -- "Ceres (Demeter) with Torch and Corn Spike", 1848-1859, Neues Palais, Potsdam, Germany. Photo © 2008 by Suse. |
~ Demeter i Persefona ~
Charlene Spretnak
Z książki: "Lost Goddesses of Early Greece: A Collection of Pre-Hellenic Myths"
Copyright © 1978, 1981, 1992 by Charlene Spretnak
Tłumaczenie: Barbara Silver
Charlene Spretnak
Z książki: "Lost Goddesses of Early Greece: A Collection of Pre-Hellenic Myths"
Copyright © 1978, 1981, 1992 by Charlene Spretnak
Tłumaczenie: Barbara Silver
Tysiące lat przed mitologią klasycznej Grecji, pióra Hezjoda i Homera, Bogini stanowiła centrum religii i kultury. W tekście tym, Charlene Spretnak odtwarza na nowo oryginalny mit z Boginią Matką w tle, oświetlając zakorzenioną głęboko w naszej pierwotnej naturze, duchowość. Wpierw jednak tłumaczy genezę tego projektu:
"Nasiona dla tej książki, zostały posadzone na początku lat 70' XX w., kiedy to zapoznałam się z licznymi odkryciami archeologicznymi i antropologicznymi. Latem 1975 r. wzięłam udział w zorganizowanym przez Hallie Iglehart seminarium "Kobiety i Mitologia". Zaprezentowane przez nią slajdy starożytnych posągów i innych artefaktów dotyczących Bogini z kręgu śródziemnomorskiego oraz Bliskiego Wschodu, wskazują jednoznacznie, że przed zapanowaniem patriarchatu, na tych ziemiach rozwijał się silny matriarchat i to przezeń należy rozumieć: Starożytną Cywilizację. Znałam już wtedy z własnych źródeł dowody potwierdzające tą tezę, jednak zgromadzone przez Hallie obrazy wskrzesiły (to zagadnienie do życia). Ilustracje te na zawsze pozostały ze mną i we mnie.
Resztę weekendu, poświęciłyśmy na zapoznanie się z bogatą symboliką i powtarzającymi się wydarzeniami, dostrzegając w życiu starożytnych ponawiające się okresy transformacji i odrodzenia.
Impuls do napisania tej książki pojawił się trzy miesiące później, gdy jechałam wraz z córką Lissą, samochodem. W pewnym momencie przykuło jej uwagę pewne logo koncernu naftowego i rzuciła nagle: "Patrz mamo, koń ze skrzydłami". Podekscytowała ją idea uskrzydlonego konia. Powiedziałam jej wtedy: "To Pegaz, kochanie. Jest postacią z mitologii. Mity są to bardzo, ale to bardzo stare opowieści. Jak chcesz poszukamy w bibliotece książek z mitami i przeczytam ci je". Jednak jadąc dalej, myślałam stale: "Ale najstarsze z nich, zostały zmienione".
Wycieczka do pobliskiej biblioteki tylko potwierdziła moje niedawne odkrycia: Poza zbiorami mitów, w których tworzenie był zaangażowany Hezjod oraz rewizjonistycznych mitów Homera, nie sposób było znaleźć niczego więcej. Po powrocie do domu sięgnęłam na półkę po szkolną edycję "Mitologii", Edith Hamilton [odpowiednik naszego Parandowskiego]. Zaczęłam ją przeglądać i czytać a tam pisało... "Zeus chcąc ukarać mężczyzn, stworzył kobietę" a także, że "Pandora była niebezpieczną, nikczemną istotą", zaś od niej pochodzi cały ród kobiet, które z natury są skłonne do zła.
Mając na względzie zdrowie psychiczne oraz pozytywną samoocenę córki, doszłam do wniosku, że nie jest to najlepsza pozycja do zaznajomienia czterolatki z rozległą wiedzą mitologiczną. (Znacznie później odkryłam, że imię mojej córki -- Lissa, pochodzi od staro-greckiego słowa Melissa i jest tytułem kapłanki Demeter). Demeter była tzw. Szarą-Boginią (Szara Bogini = tytuł przyznawany emanacji Bogini Matki - Silver), dawczynią upraw. Jej początków należy szukać na Krecie, jest też silnie związana z kultem Gai (Bogini Ziemi) 1 oraz Izydą (Bogini Płodności i Rodziny). 2 Z kolei córka Demeter, Persefona (lub Kora), jest ziarnem-życia Szarej Bogini Matki i uosabia nowe plony.
Mając na względzie zdrowie psychiczne oraz pozytywną samoocenę córki, doszłam do wniosku, że nie jest to najlepsza pozycja do zaznajomienia czterolatki z rozległą wiedzą mitologiczną. (Znacznie później odkryłam, że imię mojej córki -- Lissa, pochodzi od staro-greckiego słowa Melissa i jest tytułem kapłanki Demeter). Demeter była tzw. Szarą-Boginią (Szara Bogini = tytuł przyznawany emanacji Bogini Matki - Silver), dawczynią upraw. Jej początków należy szukać na Krecie, jest też silnie związana z kultem Gai (Bogini Ziemi) 1 oraz Izydą (Bogini Płodności i Rodziny). 2 Z kolei córka Demeter, Persefona (lub Kora), jest ziarnem-życia Szarej Bogini Matki i uosabia nowe plony.
Każdej Jesieni greckie kobiety poświęcały trzy dni na rolne rytuały związane z kultem płodności, tzw. Tesmoforie, aby uczić boginię Demeter. Owe trzy dni nazywane były: Kathodos i Anodos (Schodzenie oraz Wzrastanie), Nesteia (Poszczenie, Post), Kalligeneia (Zrodzona z ognia, Narodziny z Ognia) 3. Tesmoforie, Arreforie, Skiroforie, Stenia i Haloa, były obrzędami praktykowanymi wyłącznie przez kobiety i pochodzą z najdawniejszych czasów. W nieskażonej olimpijskim systemem, formie, pozostały jedynie w Misteriach Eleuzyjskich 4. Niejaki Izokrates (uczeń Sokratesa, jego teksty znajdziecie TUTAJ) przekazuje w źródłach, że kult Demeter przyniósł Attyce podwójną korzyść: "uprawy-roślinność" (ludzie posiedli wiedzę agrarną) oraz "rytuały inicjacyjne" (narodziny idei życia pośmiertnego); ci którzy przestrzegali obrządków zachowywali nadzieję na przyszłe życie. 5
Homerycki "Hymn do Demeter" pochodzący z VII w. p.n.e. stara się objaśnić owe Misteria Eleuzyjskie, które były dedykowane Demeter. 6. Opowieść ta jednak skupia się przede wszystkim na gwałcie zadanym Persefonie, uprowadzonej w podziemia i zmuszonej do zamążpójścia za Hadesa. Jednakże we wcześniejszej wersji mitu o Demeter i Persefonie, wyprzedzającej mit Olimpijski, nie ma ani słowa o tym wydarzeniu, ani o jakimkolwiek powiązanym z jej kultem gwałcie.
Współczesna archeologia 7, wspiera się na opisie Diodora z Sycylii, który to stwierdza wyraźnie, że poprzez Kretę, dotarła do Grecji, mitologia i kultura Egiptu: Całość mitów o Hadesie, została zapożyczona z Egiptu, tak że mity dotyczące Izydy, zostały powiązane z Demeter. Tylko imiona zostały pozmieniane. 8
Izyda była królową świata Podziemnego, siostrą Ozyrysa, przez co miała dostęp nawet do Piekła. Poprzedniczką Demeter była Gaia 9 (starożytna Matka-Ziemia), która miała władzę nad światem Podziemnym, jako że Ziemię zamieszkują ludzie śmiertelni. 10 W niektórych regionach Grecji, Demeter była czczona pod swym głównym imieniem, " Demeter Chthonia" 11, jednak np. w Atenach, zwano ją - Demetreioi ("Ludzie lub Dzieci Demeter"). Nie tylko posiadała moc przywracania wszystkiego do życia, lecz gdy umierały, przygarniała je do swej matczynej piersi. 12
Panieńska forma Bogini (Kora), otrzymuje w późniejszym czasie dojrzałe cechy Bogini Matki (Demeter), jest dawczynią upraw na Ziemi oraz władczynią Krainy Umarłych, która jest naturalnym przedłużeniem jej terytorium. Starożytni Grecy czcili Boginię w obydwu formach, nazywając niekiedy panieńską formę, Korę (Córką Bogini) 13. Oprócz połączeń z Izydą i Gają, inna teoria głosi, że Persefona (zwana również Phesephatta) była bardzo starą boginią podziemia, boginią rdzennej ludności Attyki (= Pelazgów), która została przejęta przez pierwszą falę najeźdźców z północy (Hellenowie); mit o porwaniu Persefony powszechnie uważa się za sprytny zabieg obcych, którzy powiązali w ten sposób Persefonę z Córką Demeter, Korą. 14
Jakiekolwiek były powody portretowania Persefony jako ofiary gwałtu, dowody wskazują, że jest to wariacja na temat o wiele starszej i pochodzącej spoza Grecji, historii, dodana po społecznym Przejściu z matriarchatu do patriarchatu. W rzeczywistości, jest prawdopodobne, że historia o zgwałceniu Bogini ma historyczne odniesienie do najazdu północnych wyznawców Zeusa (boga Jedynego), a historia burzliwego małżeństwa Hery, przedstawia obraz królowej, która nie poddała się zdobywcy, Zeusowi.
Mimo dokładnego zdefiniowania pre-olimpijskiej wersji mitu, pierwotna opowieść o Demeter i Persefonie została utracona. Kolejna wersja (wersja autorki) ma na celu zbliżenie do oryginału przez wykorzystanie zachowanych wskazówek i dowodów. Jest to bardzo stara i powszechnie czczona święta historia matki i córki, która wyprzedza judeo-chrześcijańskie ubóstwienie dla ojca i syna.
~ Mit o Demeter i Persefonie ~
Był czas, kiedy nie było zimy. Liście i winorośl, kwiaty i trawa rosły w pełni, po czym wiądły, a potem odradzały się ponownie w nieustannym rytmie. Mężczyźni wraz z klanami ich matek, spędzali czas na polowaniach w wiecznie zielonych lasach. Kobiety wraz z dziećmi i wnukami, pozostawały w tyle, przeczesując grubą wartwę roślinności, która porastała okolice ich domów. W końcu ludzie nauczyli się odróżniać owoce sycące głód, od tych, które przepędzały chorobę i ból, oraz te, które w magiczny sposób oddziaływały na umysł, wzrok i mowę (używane w rytuałach). Bogini Demeter z czułością przyglądała się śmiertelnikom, którzy uczyli się więcej i więcej na temat Jej roślin. Widząc, że ich życie było trudne, a ich zbiory sporadyczne, ofiarowała im dar pszenicy. Pokazała im jak sadzić nasiona, pielęgnować je i wreszcie zbierać pszenicę, po czym ją mielić. Śmiertelnicy powierzali podstawowy proces sadzenia nasion kobietom, w nadziei, że płodność ich łona zostanie przeniesiona (w symboliczny, także duchowy sposób) na pola.
Demeter miała jedną-jedyną córkę -- Persefonę, która czuwała z matką nad uprawami. Persefona opiekowała się w szczególności młodymi kiełkami pszenicy, pomagając im przebić się przez glebę, która chciała je w sobie zatrzymać. Otoczone zbożem Demeter, jej ulubionym odcieniem świeżej zieleni, przechadzała się wśród młodych roślin, głaszcząc i pieszcząc ich słabe pędy. Później, gdy rośliny osiągnęły dojrzałość, Persefona zostawiała je pod opieką matki i wędrowała po górach, zbierając narcyz, hiacynt, i girlandy mirtu dla pielęgnacji włosów swej matki i swoich. Jej ulubionymi kwiatami były czerwone maki wyrastające pośród zboża. Często widywano ozdobione kwiatami matkę i córkę tańczące po polach i w dolinach; spod ich stóp wyrastały drobne pędy owsa i jęczmienia.
Pewnego dnia siedząc na wzgórzu otoczonym przez żyzne pola, Persefona zwróciła się do matki, leżąc na plecach, podczas gdy jej matka czule gładziła jej długie włosy.
"Matko, czasami podczas swych wędrówek, napotykam na swej drodze dusze przedwcześnie zmarłych, krążących wokół swych dawnych domostw, nawet śmiertelnicy dostrzegają ich czasami podczas pełni w blasku ognisk czy pochodni".
"Są to dusze krążące niespokojnie, lecz nie czynią żadnej szkody" (odpowiedziała Demeter - S).
"Rozmawiałam z nimi, wydają się zdezorientowani, zagubieni i wielu nawet nie pojmuje, swego obecnego stanu. Czy nikt w Zaświatach nie otrzymuje nowego życia?" (zapytała Persefona - S.).
Demeter westchnęła i odpowiedziała cicho:
"Kraina Zmarłych jest moją domeną, Córko. Spod powierzchni ziemi czerpię moc dla roślin uprawnych i dziko rosnących ziół. Głęboko pod ziemią nakazałam śmiertelnikom przechowywać nasienie od zbiorów do siewu, aby miały styczność z duchami, Podziemia bowiem zapłodnią nasienie. Tak, bardzo dobrze znam Krainę Zmarłych, ale moja praca jest tutaj. Muszę nakarmić żywych".
Persefona położyła się z powrotem, cały czas myśląc o upiornych duchach, które widziała, o ich twarzach wyciągniętych z bólu, lęku i zagubienia.
"Zmarli nas potrzebują, Matko. Udam się do nich".
Benno Elkan, "Persephone". Grave statue, Ostfriedhof Cemetery, |
Demeter usiadła naraz prosto a dreszcz przeszedł przez nią i zaszeleściła trawa wokół nich. Oniemiała na chwilę, lecz zaraz zaczęła opowiadać o cieple słońca i pachnących kwiatach, którymi cieszyły się wspólnie. Opowiedziała tez córce o mrokach podziemi i zaczęła ją błagać, aby rozważyła swą decyzję. Persefona usiadła, objęła matkę i razem kołysały się poprzez łzy. Przez długi czas trwały w objęciu, emanując blaskiem miłości i ochrony, lecz odpowiedź Persefony była niezmienna.
W milczeniu ruszyły w dół zbocza ku polom, aż w końcu zatrzymały się otoczone przez zboże, dzieląc się uśmiechami.
W milczeniu ruszyły w dół zbocza ku polom, aż w końcu zatrzymały się otoczone przez zboże, dzieląc się uśmiechami.
"A zatem dobrze... Miłujesz i Obdarowujesz, lecz nie możemy dzielić się tym tylko we dwie. Rozumiem, dlaczego musisz odejść. Wciąż jednak, jesteś moją córką i przez każdy dzień twojego pobytu w Podziemiach, będę opłakiwać twoją nieobecność".
Persefona zebrała trzy snopki maków i trzy snopy pszenicy. Następnie Demeter doprowadziła ją do szerokiej i głębokiej przepaści, po czym sporządziła dla córki pochodnię. Stojąc obserwowała, jak córka schodzi coraz to niżej i niżej w głąb rozpadliny.
W zgięciu ramienia Persefony, tuż przy piersi, spoczywało matczyne ziarno, podczas gdy w drugiej ręce trzymała w górze pochodnię. Zaskoczyło ją, jak wielki chłód panuje w dole, ale nie lękała się. Coraz głębiej i głębiej w ciemność, podążała dalej, ostrożnie stawiając kroki wzdłuż skalistej ścieżki. Przez wiele godzin otaczała ją tylko cisza. Powoli jednak zaczęły docierać do niej bardzo niskie dźwięki. Narastały coraz bardziej, aż w końcu znalazła się w ogromnej pieczarze, gdzie przebywały Duchy Zmarłych, kłębiąc się bez celu, tuląc się do siebie, trzęsąc i jęcząc z rozpaczy.
W zgięciu ramienia Persefony, tuż przy piersi, spoczywało matczyne ziarno, podczas gdy w drugiej ręce trzymała w górze pochodnię. Zaskoczyło ją, jak wielki chłód panuje w dole, ale nie lękała się. Coraz głębiej i głębiej w ciemność, podążała dalej, ostrożnie stawiając kroki wzdłuż skalistej ścieżki. Przez wiele godzin otaczała ją tylko cisza. Powoli jednak zaczęły docierać do niej bardzo niskie dźwięki. Narastały coraz bardziej, aż w końcu znalazła się w ogromnej pieczarze, gdzie przebywały Duchy Zmarłych, kłębiąc się bez celu, tuląc się do siebie, trzęsąc i jęcząc z rozpaczy.
Przepłynęła nad nimi w powietrzu, po czym lekko osiadła na dużym, płaskim kamieniu. Za pomocą pochodni, uszykowała miejsce na wazę z ziarnem swej matki oraz wypełniła dużą, płytką misę z nasionami granatu, pokarmem dla Zmarłych. Stojąc przed Nimi, oblekła swą postać w blask i ciepło.
"Jestem Persefona i przybyłam do Was, aby stać się waszą Królową. Każdy z was porzucił ziemskie ciało, by zamieszkać w Krainie Zmarłych. Jeśli przyjdziecie do mnie, przygotuję Was do ponownych narodzin".
Tym, którzy stali najbliżej niej, wskazała miejsce obok siebie na skale,
w blasku swej aury. Gdy każdy z duchów przeszedł przed nią, Persefona
przyjęła swą dawną postać a następnie cofnęła się i spojrzała im prosto w oczy.
Sięgnęła po kilka nasion granatu, po czym ścisnęła je między palcami.
Następnie czerwonym sokiem owocu, zaczęła powoli barwić ich czoła,
jednocześnie mówiąc:
"Zostaliście namaszczeni do pełni życia i ginąc w ciemności możecie się odrodzić w spokoju i mądrości."
Przez cztery długie miesiące Persefona przyjmowała i odnawiała Zmarłych,
w niekończącej się procesji Odrodzenia, podczas gdy jej niepocieszona
matka przemierzała najdalsze krańce Ziemi, mając nadzieję odnaleźć ją
wyłaniającą się z jednej z tajemnych rozpadlin. Przepełniona smutkiem
cofnęła życiodajną moc upraw, drzew, roślin. Wstrzymała rozwój życia, które
okrywało ziemię zielnym kocem. Śmiertelnicy wciąż sadzili nasiona, ale
ziemia nie dawała plonów. Demeter posilała się samotnie, siedząc na
nagim zboczu z zapadniętymi oczami. Dni i noce, tygodnie i miesiące,
siedziała i czekała.
Aż pewnego ranka pierścień purpurowych krokusów cicho przebił się przez
glebę i otoczył Demeter. Spojrzała z zaskoczeniem na nowych przybyszów z
głębi ziemi i pomyślała ze wstydzem, że była zbyt osłabiona, aby czuć
wściekłość za złamanie swego rozkazu. Pochyliła się nisko i wtem
usłyszała ich ciche wołanie:
"Persefona wróciła! Persefona wróciła!".
Patricia Reis, Drawing from Minoan and Mycenaean |
Demeter skoczyła na równe nogi i pobiegła w dół wzgórza, przez pola, do lasu. Machając rękoma wołała: "Persefona powraca!". A gdziekolwiek przebiegła, jej życiodajna energia poruszała, przepełniała wszystko, budząc z letargu ziemię, która wypuszczała blado-zielone płatki. Zwierzęta zrzucały stare futro, czyszcząc je świeżą trawą, podczas gdy ptaki śpiewały: "Powróciła Persefona! Powróciła Persefona".
Kiedy z głębi Otchłani wynurzyła się Persefona, czekała już na nią Demeter z białym krokusem w dłoni. Przypadły do siebie i tuląc się do siebie płakały, i śmiały się, i wciąż tuląc się do siebie, tańczyły, tańczyły i tak bez końca... Śmiertelnicy widząc wszędzie wokół efekty matczynej miłości Demeter, zaczęli odtąd błogosławić początek nowego życia (Nowego Roku). Każdej zimy trwali z nadzieją wraz Demeter podczas ponurej nieobecności jej córki, lecz każdej wiosny, świętowali jej powrót na nowo".
_____________________________________
Przypisy:
1 Lewis R. Farnell, The Cults of the Greek States, vol.
3 (Oxford: Oxford University Press), 28, 48-50.
1 Lewis R. Farnell, The Cults of the Greek States, vol.
3 (Oxford: Oxford University Press), 28, 48-50.
2 Jane Ellen Harrison, The Religion of Ancient Greece
(London: Archibald Constable & Co. Ltd., 1905),
51-52.
3 Jane Ellen Harrison, Prolegomena to the Study
of Greek Religion (Cambridge, UK: Cambridge
University Press, 1922), 120-131; also R.F. Willetts,
Cretan Cults and Festivals, (London: Routledge and
Kegan Paul, 1962), 152.
4 Ibid., Harrison, Prolegomena, 120.
5 Harrison, Religion of Ancient Greece, 51.
6 E.O. James, The Cult of the Mother Goddess: An
Archaeological and Documentary Study (New York:
Frederick A. Praeger, Inc., 1959), 153.
7 Sir Arthur Evans, The Earlier Religion of Greece in
the Light of Cretan Discoveries (London: Macmillan
and Co. Ltd., 1931), 8.
8 Harrison, Religion of Ancient Greece, 52.
9 Farnell, Cults of the Greek States, 28, 48-50.
10 Ibid., 8.
11 Ibid., 48-50.
12 Jane Ellen Harrison, Myths of Greece and Rome,
(London: Ernest Benn Ltd., 1927), 73.
13 Harrison, Prolegomena, 263, 274.
14 Gunther Zuntz, Persephone: Three Essays on Religion
and Thought in Magna Graecia (Oxford: Oxford
University Press, 1971), 75-77.
Tekst w oryginale (english version), po angielsku, do ściągnięcia z mojego profilu na Chomiku -- TUTAJ
Komentarze
Prześlij komentarz