"Umowa Społeczna" - Jean Jacques Rousseau. Część I
Moja fascynacja J.J. Rousseau wzięła się stąd, iż między trzecim a piątym rokiem studiów, planowałam właśnie w oparciu o jego dzieła napisać pracę magisterską. Zagadnienia typu: wolność, liberalizm, tolerancja, etc, zaprzątały wtedy moje myśli w stopniu najwyższym. Później jednak tak się jakoś złożyło, że sam Rousseau okazał się nie dość wystarczający dla treści, którą chciałam zakreślić w pracy, może też sam mój promotor, Prof. K. Ślęczka szepnął mi jakąś ciekawą uwagę, która przeważyła w wyborze odpowiedniego tematu. W ten sposób z początkowej idei "Umowy Społecznej" powstał zarys ogólnej charakterystyki dwóch opozycyjnych względem siebie zagadnień: Liberalizm versus Konserwatyzm. Pomimo że w swej pracy bazowałam głównie na tekstach Johna Rawlsa i Rogera Scrutona, to jednak znalazło się w niej sporo miejsca także dla Rousseau. Dlatego też dzisiaj postanowiłam podzielić się z wami moimi notatkami z w.w. "Umowy Społecznej" (Wydawnictwo ANTYK, Kęty 2002). Są to luźne cytaty, jak też większe partie tekstu, które zanotowałam sobie w kajeciku i które przydały mi się podczas pisania pracy parę lat temu. Może i wam się przydadzą ;) Miłego czytania :)
J.J. Rousseau urodził się w 1712r. Przechodził różne koleje losu. Miał niespokojną młodość. Przez pewien czas był wychowankiem klasztornym (nawracanym na katolicyzm), później lokajem a także nauczycielem muzyki. Na dłużej zatrzymał się dopiero w Sabaudii - u niejakiej pani de Warens. Mieli ponoć zostać kochankami. W 1741r. Rousseau wyjeżdża do Paryża (z zamiarem przedstawienia Akademii Nauk swego projektu znaków muzycznych, ale niestety projekt ten zostaje odrzucony - hm... podobnie jak moja pierwsza książka, która przeszła bez echa w wydawnictwach :( ). Zostaje w stolicy (z małą przerwą między 1743-1745 - kiedy to wyjeżdża do Wenecji, jako sekretarz posła francuskiego i tam poznaje encyklopedystów: Grimma i Diderota). Po powrocie do Paryża nawiązuje znajomość z młodą szwaczką - Therese Lavasseur (1745) i odtąd (tyle że bez ślubu) żyją ze sobą do końca swych dni.
Przełomem dla Rousseau jest rok 1749, kiedy to Akademia w Dijon ogłasza konkurs na temat: "Czy postęp nauki i sztuki przyczyniły się do zepsucia, czy do poprawy obyczajów?". Rousseau odpowiada negatywnie:
"Iż pierwotny stan ludzkości bez kultury naukowej i artystycznej, stał na moralnie wyższym poziomie, bowiem rozwój nauki, techniki i sztuki, pociąga za sobą złagodzenie obyczajów, upodobanie do wygód, upadek religii i skłonność do rozumowania, nie zaś do działania. Powoduje zanik prostoty oraz brak silnych i otwartych charakterów".
Od razu staje się sławny. Jako pierwszą wydaje "Rozprawę o naukach i sztukach". W 1755r. wydaje z kolei "Rozprawa o pochodzeniu i podstawach nierówności między ludźmi"; a w 1761r. - "Nowa Helojza". Jednak dopiero rok później, ukazuje się jego najważniejsze działo: "Umowa Społeczna" oraz "Emil - czyli o wychowaniu".
W "Umowie Społecznej" Rousseau kreślił ideał ustroju politycznego, realizujący zasady wolności i równości; możliwe jest to tylko w małych republikach opartych na podstawie skrajnie demokratycznej, przy udziale całego ludu we władzy ustawodawczej. W "Emilu" - rozwija na konkretnych przykładach zasady wychowawcze, zmierzające w kierunku indywidualizacji wyrabiania samodzielności, zasady te jak wiadomo wywarły wielki wpływ na całą współczesną pedagogikę - szkoda jednak, że sam był na tyle obłudny, aby swoich zasad nie przestrzegać. No cóż... Ponoć wszyscy wielcy ludzie mieli jakiś feler.
Wraz z wydaniem tych ostatnich dwóch dzieł, rozpoczyna się trudny okres prześladowań Rousseau przez władze państwowe a także choroba fizyczna oraz psychiczna (mania prześladowcza). Parlament paryski wydaje nakaz aresztowania, dlatego Rousseau musi uciekać. Udaje się najpierw do Szwajcarii, skąd jednak zostaje wydalony, następnie jedzie do Anglii (z Hume'em). W 1767r. wraca do Paryża, gdzie odczytuje publicznie swoje "Wyznania" (zakazane przez policję). Kwestiami politycznymi miał się zainteresować podczas swego pobytu w Wenecji w 1743r. Umiera w 1778r. w Ermenonville.
Umowa społeczna - różni się od innych dzieł bardziej naukową formą. Rousseau jest tu mniej literatem i publicystą, bardziej filozofem społecznym. Usiłuje utrzymać zamierzoną formę przedstawienia, ścisłą i rzeczową. Stara się też uwzględnić najważniejszą literaturę polityczną, obalić przez argumentację logiczną rozpowszechnione poglądy. Dzieło to nie jest dziełem okolicznościowym, lecz było długo przygotowywane (pierwszy rękopis - "rękopis genewski" został zapewne złożony ok. 1754r.), wyrażone w nim poglądy spotykamy już w pewnych zarysach nawet w "Emilu" (krótkie streszczenie). Ze wszystkich dzieł Rousseau, "Umowa Społeczna" jest najbardziej dojrzałym i przemyślanym oraz najbardziej odpowiadającym najgłębszym przekonaniom autora.
Księga Pierwsza
Rousseau pragnął zbadać czy może istnieć w ustroju społecznym jakaś reguła rządzenia, prawowita i pewna, biorąc ludzi takimi, jakimi są a prawa takimi, jak być mogą - w zdaniu tym uwidacznia się wyraźnie odmienny charakter tej rozprawy od znanego dzieła Monteskiusza (O Duchu Praw).
Przedmiot księgi pierwszej:
"Człowiek urodził się wolny (R. ma tu na myśli stan pierwotny ludzkości), a wszędzie jest w okowach" - (s.12).
"Dopóki lud jest zmuszony do posłuszeństwa i słucha, czyni dobrze; skoro tylko może zrzucić jarzmo i zrzuca je, czyni jeszcze lepiej; bo odzyskując wolność przez to samo prawo, które mu ją odebrało albo słusznie ją odzyskuje, albo niesłusznie mu ją odbierano" - (s.12).
Porządek społeczny jest prawem świętym, które służy za podstawę wszystkim innym. Jednak prawo to nie pochodzi z natury; opiera się więc na układach. Chodzi o to, by wiedzieć jakie są to układy.
O społeczeństwach pierwotnych: Najważniejszym ze wszystkich społeczeństw i jedynym naturalnym jest - rodzina: przy czym dzieci są złączone z ojcem tak długo, dopóki potrzebują go do przetrwania. Skoro tylko ta potrzeba ustaje, węzeł naturalny rozwiązuje się. Rodzina jest więc przeciwieństwem dla społeczeństwa opartego na układach. Jeżeli członkowie rodziny nadal pozostają złączeni, to już nie na podstawie naturalnej, ale dobrowolnej.
Grocjusz ("O prawie wojny i pokoju") przeczy, jakoby wszelka władza ludzka została utworzona na korzyść tych, którzy są rządzeni, jako przykład przytacza - niewolę/niewolnictwo.
Hobbes ("Lewiatan") ma podobne zdanie. Gatunek ludzki podzielony na stada bydląt, z których każde ma swego naczelnika, pilnującego je w celu pożarcia.
Arystoteles - twierdził, że ludzie nie są równi z natury, tylko że jedni rodzą się, aby zostać niewolnikami, a inni - władcami.
O prawie silniejszego: Najsilniejszy nie jest nigdy dość silnym, by zostać na zawsze panem, jeżeli nie przekształci swej siły w prawo a posłuszeństwa w obowiązek. Stąd prawo silniejszego!
Ustąpić wobec siły oznacza akt konieczności nie zaś woli. Jest to co najwyżej akt rozwagi. W jakim znaczeniu może to się stać obowiązkiem? Silniejszy ma zawsze rację, należy tylko postarać się o to, by zostać silniejszym ( ya yhmm ;P ). Rousseau uznaje, że siła nie tworzy prawa i że jest się zobowiązanym słuchać tylko władzy prawowitej.
O niewoli: Słowo "odstąpić" w znaczeniu odstąpić od swej wolności. Odstąpić tzn. dać albo sprzedać. Człowiek, który zostaje niewolnikiem innego, nie oddaje siebie; on się sprzedaje, co najmniej za swoje utrzymanie.
Despota:
"Despota zapewnia swym poddanym spokój społeczny (R. ma tu zapewne na myśli teorię Hobbes'a). Zgoda, ale co oni na tym zyskują, jeżeli wojny, które jego ambicja na nich ściąga, jeżeli jego chciwość jest nienasycona, jeżeli korupcja jego ministrów niszczy ich bardziej, niż to czyniły niesnaski?".
Zrzec się swej wolności, to znaczy zrzec się swego człowieczeństwa, praw ludzkości a nawet, swych obowiązków.
"Wolna prywatna" - czyli człowieka z człowiekiem nie może istnieć ani w stanie natury, gdzie nie ma stałej własności, ani w stanie społecznym, gdzie wszystko znajduje się pod władzą praw. Wojna jest bowiem stosunkiem państwa do państwa. Cudzoziemiec czy to król, czy jednostka prywatna, czy lud, kiedy kradnie, zabija lub więzi poddanych, bez wypowiedzenia wojny panującemu, nie jest nieprzyjacielem, lecz rozbójnikiem. Nieprzyjaciela wolno zabijać tylko wtedy, gdy nie można go uczynić niewolnikiem (s.17). Wyrazy "niewolnik" i "prawo" są sprzeczne i wzajemnie się wykluczają.
Cdn...
Komentarze
Prześlij komentarz